Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2014, 09:13   #16
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Wcześniej

Eddie siedział spokojnie na pryczy w niewielkiej celi na pokładzie Hellcarrier, obracał w dłoni prosty różaniec z białej materii. Modlitwa pomagała mu odgonić "Bestie". Terapeuta, któremu mu przydzielili namawiał go żeby nie nadawać imienia psychotycznej części osobowości, twierdził, że długoletnie współistnienie z kosmicznym pasożytem wytworzyło w nim rozdwojenie osobowości...

Oczywiście nie mieli o niczym pojęcia! On wiedział lepiej, że to ciemne moce próbują zagarnąć jego duszę i zwieść go ku potępieniu! Gdyby tylko nie dał się pochłonąć furii i nie zmasakrował tych Gangerów... Ale oni zasługiwali na SPRAWIEDLIWĄ karę a on stał się BICZEM na ćpunów i dilerów tego miasta! Wyleczy gangrenę odcinając uschniętą kończynę!

Oni oczywiście o tym nie wiedzą, mówię im to, co chcą usłyszeć Bestia szepczę namawia abym się stąd wydostał, ale wiem, że przyniosłoby mi to zgubę pokazali mi, że stworzyli jakąś broń napędzaną taką samą mroczną energią, jakiej używa Mr Negative.

Nie ma głupich, Furry mi nie ufa, ale ufam w Siłę Wyższą w końcu dostanę kolejną szanse a wtedy wykorzystam szansę, aby uleczyć świat!

Niedawno światła na chwilę przygasły Eddie wiedział, że stało się coś istotnego jednak mógł jedynie czekać.

Cierpliwość się opłaciła jakieś młody Agent podszedł do drzwi jego celi i wstukał kod otwierający drzwi - Wstawaj, Antyvenom, mamy kłopoty z impulsami i jakimiś radioaktywnymi meteorami. Najwyższy czas żebyś potwierdził swoje słowa dobrze wiesz że drugiej szansy nie będzie - Oznajmił mężczyzna.

Odpowiedział mu uśmiech, który szybko wypełnił się ostrymi białymi kłami.

Obecnie

- KAWALERIA PRZYBYŁA! NAZISTOWSKIE ŚMIECIE LĘKAJCIE SIĘ MEJ ZEMSTY!!! - Ryknął, po czym rzucił się na zielony pancerz i chwycił skierowaną w niego dłoń we własne pazurzaste łapy pociągnął z całej siły chcąc zniszczyć zawieszenie hydrauliczne maszynerii z pomocą białego kostiumu z łatwością dźwigał 70 ton, więc nie powinno sprawić mu to większego problemu - Myślisz, że boję się twojej głupiej maszynki?! Daj z siebie wszystko - Wysyczał w kierunku wizjera.

Jednocześnie z boku zabójczego obrońcy zaczęły wyrastać białe macki Eddie miał nadzieje obwiązać nogę przeciwnika i wywrócić zgniło zieloną maszynę, które nie wyglądała na zbyt stabilną. Planował przygnieść maszynę swą masą niczym zapaśnik a potem wyłuskać neo nazistowskiego robaka z jego skorupy...

Cisza w głowie miała jednak swoją cenę bez pomocy symbiotycznego umysłu musiał sam wszystko planować, więc jednoczesne kierowanie mackami i siłowanie się z konstrukcją Hydry zabierze nieco czasu i pewnie zarobi parę strzałów na klatę nie martwiło go to jednak gdyż nie był żadnym ułomkiem!
 
Brilchan jest offline