Konrad Koening -Owszem, aczkolwiek zwracam uwagę na twarze i przypominam sobie twoją z jednej czy dwóch okazji z ostatnich lat, oczywiście, moge się mylić ale myśle że pamięć mnie nie myli... Owszem, robię interesy poza miejscem zamieszkania, z dala od swojej rodziny, w Berlinie poprostu... żyjemy.
Co do bywania w elizjach... hmm jak zapewne dobrze wiesz jestem podwójnie przeklęty, wykluczeniem z świata śmiertelnych, jak i świata wampirów. Mojej Rodzinie nie wolno ingerować w politykę pociesznej Camarilli tak więc mój wstęp do waszych elizjów jest ograniczony, co jednak nie szczególnie mi przeszkadza, aczkolwiek z chęcią wymienię kilka zdań na temat tego co dzieje się w naszym mieście, może akórat, tu w obcych stronach, ubije się jakiś geszeft... - mężczyzna wyraźnie wykazywał zainteresowanie Victorią, rzucając tylko kilka spojrzeń w kierunku pozostałych kainitów. |