Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2014, 23:07   #20
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Ledwie Spider zapał siecią karabiny i wyrwał je z rak zbirów, ci dobyli pistoletów i zaczęli strzelać. Pająk skoczył w bok wymijając kule i chwytając siecią pistolety.
- Panowie, mam nadzieję, że nie macie więcej broni, bo musi mi wystarczyć sieci na powrót do domu. A widzicie, że nie mam kieszeni na drobne na metro.
Kolesie ze zgrzytem wyciągnęli wielkie noże rzucając się do ataku.
- Można się nim golić - pochwalił ostrze które mijało o cal jego twarz. - A to chyba trochę zmatowiało - rzucił do drugiego szybując nad przeciwnikami. Wylądował w przysiadzie przepuszczając nad sobą szerokie cięcie, a potem skoczył w górę kopnął obu i zrobiwszy salto wylądował na ziemi. Wrogowie potoczyli się po ziemi. Jedne znieruchomiał, drugi jednak zaczął wstawać.

Daredevil tymczasem doskoczył do pozostałej dwójki, podbił pałką lufę karabinu i seria poszła w dach, piruetem z szedł z linii strzału drugiego i uderzył pałką pod kolano. Facet zwalił się na ziemię, Daredevil kontynuując obrót rąbnął łokciem pierwszego z żołądek i poprawił pałką w kark. Cios piętą w szczękę ponownie posłał na podłogę wstającego zbira.
- Dobranoc.

AntyVenom złapał za opancerzone ramię i szarpnął. Jęknęły serwomotory, ale wytrzymały. Druga pancerna dłoń z chrzęstem zwarła się w pięść. Oplątujący nogę wroga, Anty Venom nie zdążył się uchylić. Głowa odskoczyła mu w tył po silnym ciosie. I kolejny raz.

Toxin wskoczył na ścianę magazynu i zajrzał do środka, oprócz uszkodzeń spowodowanych upadkiem meteorytu nic więcej nie zobaczył. Odbił się od ściany i obróciwszy się w powietrzu obunóż kopnął w plecy opancerzonego wroga. Pancerz zachwiał się i padł na ziemię. Niestety wiele to go nie spowolniło. Wyciągnął obie ręce w kierunku symbiontów i wystrzelił. Brock znowu oberwał, Toxin zaś wywinął się lekkim oparzeniem odskakując w tył.

Furgonetka uniwersytecka ruszyła z rykiem silnika. Przez nie domknięte tylne drzwi wysypały jakieś skrzynie z elektornicznym sprzętem. Na oko różnego rodzaju mierniki. Szybki rzut oka na pole walki pozwolił się zorientować, że to naukowcy skończyli badania i właśnie wracali do domu.
 
Mike jest offline