Ketil miał dość plugawego jąkały. Cała ta sprawa mocno śmierdziała i nie było nikogo, kto by ogarnął ten chaos. Wszyscy bali się bestii, ale co drugi biegał po lesie, żeby ją złapać. Istna paranoja. Wszyscy kręcili i zapewne każdy z innego powodu.
Ketil z chęcią zabiłby kłamliwego jąkałę i to najlepiej w widowiskowy sposób.
Spojrzał jednak w kierunku Grona. Nadal był on w końcu jego mistrzem, choć Ketil i w stosunku do niego miał swoje podejrzenia. Ciekaw był, co stary łowca myśli o tej całej sytuacji.
Nadal jednak mocno trzymał jąkałę za szyję, gotów w każdej chwili zrobić użytek ze sztyletu.
__________________ "Kupię 0,7, to leczenie paliatywne i pójdę spać, bo w końcu sam sobie zbrzydnę" AJKS |