-Drogi Ulrichu niestety i potwory w ludzkich skórach chodzą po tej ziemi. O zagrożeniu warto wiedzieć, gdyby okazja się natomiast trafiła to wyeliminować. Nathaniel dobrze prawi wytropić i zabić by ludzi nie krzywdził.
Gdy doszli do obozowiska i zaczęli rozdzielać łupy Nathaniel zaproponował by czerwonomatowy dublet oddać Atosowi. Ten skinął głową i rzekł
-Postaram się w nim godnie was panowie reprezentować- uśmiechnął się.
Gdy natomiast zamiast na handel brendy, Ulrich do napitku się szykował. Treville powiedział:
-Po malutkim po tak ciężkim dniu napić się można. Pamiętajmy jednak, że w terenie nieznanym jesteśmy. Warty trzeba wystawić, picie zaś miarkować. Kto wie co może nas spotkać.- miał nadzieję, że skryba jednak powściągnie swoją chęć napitku. Jak zjemy ja wezmę pierwszą wartę, Johann drugą. Zadeklarował szlachcic.
-Łupy na konia możemy wrzucić. Ten ich pojazd na opał, daleko z tym nie zajedziemy. To miejsce to dobry punkt. Pochowamy tu moich ludzi.- po czym wziął się za łopatę i zaczął kopać dwa doły na uboczu. Na swojej warcie zaś chciał naszykować tabliczki. Sztyletem wyrył imiona swoich ludzi Hans i Frank dzielni żołnierze rodu De Treville.
Ostatnio edytowane przez Icarius : 16-12-2014 o 23:11.
|