Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2014, 23:00   #25
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Pazury Brocka powoli ale nieustannie żłobiły coraz głębsze bruzdy w pancerzu. Toxin schwycił za ramię plujące ogniem i zaczął je zginać w kierunku korpusu. Niestety koleś w pancerzu był sprytniejszy… przestał strzelać! Potężnym kopnięciem odrzucił Anty Venoma w tył.
- Dawaj Brock, teraz na drugą nóżkę - zawołał Spider man mijając go. Potężnym sierpowym trafił w hełm, aż brzdęknęło. - Ou, twardogłowy, ciężko będzie mu coś wbić do łba.

Toxin tymczasem puścił ramię i schyliwszy się zapał za nogi. Pancerz wspomagany rąbnął o ziemię, ale Mulligan jeszcze nie skończył obrócił się wokoło własnej osi wciąż trzymając za nogi.
- Do mnie! - warknął Eddi trzymając stalową belkę niczym kij bejsbolowy.
Toxin puścił pancernika, który poleciał wprost na spotkanie z belką. Anty Venom uderzył. Koleś pięknym łukiem przeleciał nad magazynem i z pluskiem wpadł do wody.
- Home run, to to nie był - ocenił Spidey przysiadając na słupku tuż przy krawędzi.

Daredevil tymczasem powiewał niczym flaga za furgonetką. Metr za metrem przyciągał się coraz bliżej, aż w końcu złapał za rurkę bagażnika dachowego furgonetki. Odetchnął i podciągnął się na górę. Kadra uniwerstytecka jechała niczym wariaci. Podpełzł do przodu i laską zastukał w boczne okienko.
- Zatrzymajcie się… - nie zdążył dokończyć, bo to co “ujrzał” w środku zmusiło go do nagłego turlania się w bok. Pół sekundy później seria z uzi rozpruła dach.
- Dostał?
- Nie widać żeby spadł, popraw.

Cholera, pomyślał Daredevil słysząc jak drugi odbezpiecza uzi.
 
Mike jest offline