Po wyjściu Roberta, Krzysztof wstał. Czekanie, nienawidził tego. Takie bezczynne siedzenie by ukryć się przed słońcem. U siebie w mieszkaniu miał jakieś zajęcia, a tutaj nie było nic. W szczególności nie było tu żadnego z jego kotów. Wyjął pistolet, sprawdził magazynek i spojrzał na Nathaniela. - Chcesz nauczyć się strzelać? Dobra wiadomość jest taka, że nam przychodzi to łatwiej niż ludziom. Już przy samym celowaniu mamy ułatwioną sprawę dzięki naszym zmysłom. Dodać do tego naszą siłę i największy problem ludzi niepotrafiących strzelać, siła odrzutu, znika. Ludzie, aby zmniejszyć siłę odrzutu i zwiększyć celność, często wspomagają się drugą ręką przy strzale - mówiąc to, stanął w pozie jaką można zaobserwować na strzelnicy. Pistolet w dwóch rękach, wyciągnięty przed siebie. - Nas na szczęście to nie obchodzi. Powinno wystarczyć, że dowiesz się jak celować. Tu masz muszkę, tutaj szczerbinkę. Muszka musi znaleźć się w szczerbince i w sumie to tyle. A i jeszcze bezpiecznik - wymieniając nazwy poszczególnych elementów wskazywał je, przy bezpieczniku pokazał jak odbezpiecza i zabezpiecza się broń. Zmienił magazynek, w którym były zwykłe naboje i rzucił go do Nathaniela. - Tylko nie celuj do nas i uważaj na broń. Jeśli ją uszkodzisz to na własnej skórze przekonasz się, jak korzysta z broni dobry strzelec.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |