Koboldy.
Małe, wredne paskudztwo.
Jeden kobold to nie problem, wiele koboldów - to już mogło sprawiać pewne kłopoty.
Pozostawał więc problem - zostawić za plecami hordę przeciwników, czy też spróbować jakoś się z nimi rozprawić. Co dla niezbyt licznej grupy mogło się skończyć bardzo źle.
- Jak sądzisz, ile ich może być? - Melias szepnął prosto do ucha Aureluda. - I co robimy dalej?
Nie sądził, by zwykłe zamknięcie drzwi pozwoliło rozwiązać ten problem. |