Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2014, 17:43   #15
Ogryzek Szatana
 
Ogryzek Szatana's Avatar
 
Reputacja: 1 Ogryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetnyOgryzek Szatana jest po prostu świetny
Azjatka prawie stratowała O’Kneela w swoim nieuzasadnionym pędzie. Prawdopodobnie tutaj manewry mechów były codziennością, a ona nawet nie zauważyła, jak nabrała tempa i w rezultacie wpadła na podoficera, kiedy brała zakręt. Lekko wystraszona, zasalutowała, nie zatrzymując się, chociaż zwalniając do przystępnej prędkości. Cóż, cały profesjonalizm poszedł się kochać.

Mech z bliska, jeżeli można tak nazwać dystans kilkudziesięciu metrów oddzielony dodatkowo barierkami, wydawał się być jeszcze lepszy. Nie myliła się, pokryty prawie całym osprzętem, wykonywał nieskomplikowane manewry, a przynajmniej tak wyglądały z perspektywy trzeciej osoby. W środku to praktycznie kokpit samolotu z masą wskaźników oraz przycisków. Prawdą było, że aktywnie obsługiwało się może z jedną dziesiątą, ale trzeba było znać je wszystkie. Zastanawiała się, czy byłaby w stanie obsłużyć ten model, technologicznie nie było aż tak dawno, kiedy zasiadała za sterami mecha, ale też bardzo typowy model to nie był. W zasadzie nie wiedziała, czy nowszy czy starszy od tego, który widzi teraz przed sobą.

Zaaferowana pokazem przekładania beczek, ledwie zauważyła, jak na placu pojawiła się Locusta, roomie alpha bitch. Machnęła nieśmiało ręką, żeby nikt postronny nie zauważył. Po spotkaniu oficera na korytarzu, ostatnią rzeczą, jaką potrzebowała było zwracanie na siebie uwagi.
― Ciekawe, czy to tylko modele treningowe.

Niezręczna próba pobudzenia konwersacji nie zabrzmiała nawet jak pytanie. Na szczęście, a to zaskakująco często wybawiało ją dzisiejszego dnia z socjalnych sytuacji, pojawił się ciekawie wyposażony pancerz wspomagany. Pilot musiał gustować w dziwnych rzeczach, począwszy od uzbrojenia, skończywszy na muzyce, która nie wpadła Makoto w ucho.

Przez cały ten czas manewrowała palcami po swojej nowej zabawce - przydziałowym tablecie. Coś poczuła, zdecydowanie niepokojącego. Czy to… shit! Rysa! Na nowym wyświetlaczu, pierwszego dnia? Dziewczyno, serio? Musiała powstać, kiedy wpadła na O’Kneela.
Natychmiast siadł jej humor. Stres związany z nowym miejscem i powrotem do żołnierskiego zawodu połączony z ośmieszeniem się przy pierwszym grupowym spotkaniu, zderzenie z podoficerem i teraz jeszcze to? Poczuła się bardzo przybita, odechciało się jej uczestniczenia jako widz w manewrach. Opuściła głowę i wlepiła wzrok w ziemię, która lekko drgała. Chciała wrócić do pokoju, ale jednocześnie nie chciała zwracać uwagi Chloe. Gdyby ta zaczęła się wypytywać o co chodzi, chyba Makoto by nie przeżyła.
 
Ogryzek Szatana jest offline