Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-12-2014, 18:58   #35
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Wpierw zdecydował się odpowiedzieć członkowi "Aniołów Piekieł" - Panie Gregory ja zupełnie nie znam się na broni palnej i przestępczości zorganizowanej, więc ufam Pańskiej ekspertyzie w tej dziedzinie. Z pewnością dojdziecie z Panem Niccolo do jakiegoś porozumienia. Klan Brujah zawsze był zbrojnym ramieniem Camarilii spotkałem wielu wyśmienitych wojowników i taktyków z tego rody. Rozumiem też, że każdy z nas chcę ukroić jak największy kawałek metaforycznego tortu dla siebie i nie ufa reszcie, co jest naturalne w naszej sytuacji... - Odruchowo nabrał głębszego oddechu i przeszedł do najważniejszej części przemowy.

- Jednakże nie możemy pozwolić żeby wewnętrznej animozje przysłoniły się nam wroga na podział władzy przyjdzie czas po zwycięstwie! Na razie musimy dać sobie na wzajem kredyt zaufania. Panowie Lasombra udowodnili właśnie swoją przydatność w walce. Gdyby zmarły książę miał więcej rozsądku i nie był takim rasistą Nosferatu mogliby wykryć spisek Sabatu a Malkavianie z pewnością ujrzeliby prawdzie obliczę zdrajcy. Nie pozwólmy, aby rasizm był naszą zgubą! - następnie dodał:

- Panie Leone jak tylko się Pan zainstaluje w służbach miejskich proszę rozgłosić historie z porachunkami mafijnymi. Zawsze możemy żywic się zwierzętami z chęcią też podzielę się z wami swoją ludzką trzodą pod warunkiem, że zachowacie się kulturalnie i nikogo z nich nie skrzywdzicie - W tej kwestii postanowił być nieugięty.

Następnie zajął się Alisterem

- Dobrze więc ustalone, pij jesteś od teraz moim pracownikiem - Rozerwał sobie kłami żyłę na przegubie prawej ręki i podał ją guholowi aby mógł zyskać siłę i zaleczyć rany.

Gdy okazało się, że mieli jeszcze jakiegoś przeciwnika na czatach Adam skomentował tą sytuacje krótko - Grupa ofensywna do boju, choć może lepiej byłoby śledzić trasę ucieczki tego gościa i przejąć kontrolę nad jego szefem? Nie pamiętam, który z was chciał się zająć przestępcami - Rzucił niefrasobliwie, po czym zaczął przyglądać się zabitym ludziom.

Dopiero teraz zauważył, że pociski zraniły jego ciało a co gorsza zrujnowały jego garnitur! Rany zaleczył bez problemowo zdjął zniszczone ubrania i złożył je w kostkę - Panie McGee w wolnej chwili proszę jakoś zapakować moje ubranie. Przyślę tu Panu kogoś do pomocy z ciałami jak tylko sytuacja się trochę uspokoi na razie proszę je schować w jakimś chłodnym miejscu i posprzątać bałagan. Proszę też znaleźć jakąś urnę dla prochów biednego Matta potem zastanowimy się gdzie chciałby spocząć - Nakazał swojemu podwładnemu.

Estreicher znalazł jednego z uduszonych trupów i zdjął z niego górną część odzienia, po czym sam ją założył. Marynarka była kiepskiej, jakości do tego nieco za duża, ale jakoś będzie trzeba przetrzymać tą zbrodnie przeciw dobremu gustowi!

- Panie Morgan czy mógłbym Pana poprosić o przetestowanie krwi tego obwiesia? Nieco zgłodniałem, ale wolałbym nie mieć żadnych niemiłych niespodzianek a według plotek Pański klan ma na to jakieś skuteczne metody. Byłbym też wielce zobowiązany gdyby zgodził się Pan mi towarzyszyć w przeszukaniu kwater naszego przeciwnika - Poprosił przedstawiciela rodu Tremere.

Po prawdzie był bardzo głodny, szczególnie, że rozlana krew drażniła jego nozdrza, ale nie znaczy to, że zamierzał porzucić ostrożność. W innych okolicznościach skorzystałby, z wampirzych dyscyplin, aby upewnić się, że w słowach jego nowego, guhola nie ma kłamstwa, ale skontroluje go później. Zastanawiał się czy nie zaproponować Antonowi pomocy w przesłuchaniu, ale wyglądało na to, że ma sytuacje pod kontrolą o czym świadczyły krzyki umierającego.

Torreador nie lubił niepotrzebnego okrucieństwa gdy Marching skończył ze swoim zakładnikiem Adam żwawym krokiem podszedł do umierającego po czym delikatnie uniósł głowę i rzekł do niego:

- Cinis et manes et fabula fies* - Wątpił żeby gangster znał łacinę i docenił ironie dobranego aforyzmu wybranego na jego epitafium biorąc pod uwagę że życie odebrały mu istoty ciemności i cienia które żyją wspomnieniami a po śmierci stają się popiołem.

Nie zastanawiając się dłużej nad kruchością życia skręcił biedakowi kark kończąc tym samym jego cierpienia po czym zamknął jego powieki i podszedł z powrotem do Lasombry i Tremere.

* łacina.: "Popiołem i cieniem i wspomnieniem się staniesz." (Persjusz)
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 25-12-2014 o 23:22. Powód: Musiałem dodać scenkę
Brilchan jest offline