Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2014, 13:49   #119
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Markusa w gospodzie nie było. Nie zjawił się też na noc, co nieco zaniepokoiło jego kompanów. Nie było go podczas śniadanie, jakie awanturnicy zjedli późnym rankiem, przed wyruszeniem na miasto. A miasto żyło. Ulice stawały się coraz bardziej zatłoczone i głośne. Od poprzedniego dnia przybyło straganów, przekupek, ulicznych artystów i podpitych świętujących. Niemal na każdym rogu można było tanio kupić precla, pieczone jabłko, wędzoną kiełbaskę lub półgarniec rozcieńczonego wodą piwa. Uliczni akrobaci i grajkowie prześcigali się w zdobywaniu uznania publiczności. Co chwila ktoś odpalał fajerwerki, które z wizgiem i hukiem wybuchały nad głowami świętujących.

Nie wszędzie jednak było tak kolorowo. Biedniejsze okolice miasta, takie jak dzielnica biedoty w Nowym Mieście i Smrodliwa zaczęły się buntować przeciwko nasileniu patroli straży. Na ulicach stanęły barykady, obstawione uzbrojonymi w improwizowaną broń mieszkańcami. Ludzie wyszli na ulice. Polała się krew, zarówno obywateli jak i strażników. Podobno były ofiary śmiertelne. A w miasteczku portowym, jak na razie nie objętym buntem, ktoś widział jakichś podejrzanych osobników kręcących się w okolicach zamkniętych solidnymi kratami wylotów kanałów ściekowych. Zawiadomiona o tym fakcie Straż nie zdołała jak na razie interweniować, zajęta tłumieniem protestów.

Do południa Markus Oppel nie odnalazł się...
 
xeper jest offline