Stwierdziłem, że Vriess nie ma najmniejszych szans z naszymi nowymi pakerami dlatego zamieszczam tu kartę mojej nowej postaci.
Let's rock! Imię: Jezus Chrystus Rasa: Człowiek/Bóg/Żyd Wiek: 35 lat Profesja: Mesjasz, uliczny kaznodzieja Wygląd: Kozia bródka, irokez, AK-47 na przedramieniu, dużo gestykuluje podczas mówienia, sandałki, osiołek jako środek transportu. Ma niezdrowy pociąg do oliwnych gałązek. Przy wyglądzie można się posiłkować moim avatarem. Historia: Owoc nieudanego związku niejakiego Boga (pseud. "Jahwe") oraz Maryi (pseud. "zawsze dziewica"). Chociaż nie miał pełnej rodziny, wyszedł na ludzi, i prowadził długą katechizację wśród tubylców. W końcu jednak któryś ze współpracowników biznesu poszedł z d*** do władz, i psy zwinęły Chrystusa na dołek. Ten na szczęście, jak prawdziwy potomek rodu dawidowego wyciągnął Piłatowi nieścisłości finansowe w prowadzeniu jego prokuratury i zagroził wysłaniem ich (nieścisłości, nie prokuratury) do Cezara w razie jego śmierci. Tak urządzony założył następnie bazę na Księżycu, gdzie do tej pory żyje długo i szczęśliwie (to było to co załoga Apollo 11 widziała, jakby się ktoś pytał. Te "naście" minut ciszy jakie jest w ich transmisji do NASA, to akurat wtedy kiedy z Jezusem ślepotkę obalali ku zdrowiu Arafata).
Od czasu przygody na Golgocie ma fobię do krzyży. Umiejętności:
- Chodzenie po wodzie
- Wskrzeszanie (tu przywołać można sytuację towarzysza Łazarza)
- Zamiana wody w wino - przydatne na księżycu (Lvl 2 tej umiejętności: pędzenie bimbru z meteorytów) Ekwipunek:
- Różaniec - taki rodzaj mobile phone'u do mamusi
- Krzyż - dobry kiedy trzeba rozpalić ognisko
- "Biblia Tysiąclecia" oraz "Mistrz i Małgorzata" - dla zabicia długich, samotnych wieczorów na Księżycu.
Almenka, proszę weź mnie! Vriess i tak kopnął w kalendarz, a nikt nie zauważy różnicy!
__________________ There was a time when I liked a good riot. Put on some heavy old street clothes that could stand a bit of sidewalk-scraping, infect myself with something good and contageous, then go out and stamp on some cops. It was great, being nine years old. |