No panowie - czapki z głów
(żadnej nie mam, to i mogę bezpiecznie tak pisać).
Uśmiałam się przednio z waszego spotkania - a i Dębowa Głowa widzę nie odpuszcza szybko w poszukiwaniach naiwniaka który uwierzy w szlacheckie bajdurzenie
Dodam tylko, że od teraz nie będę już was traktować jak marionetki (no, może czasem...) i niniejszym - uwaga - ODDAJĘ WAM KONTROLĘ NAD WASZYMI POSTACIAMI.
Pogadajcie sobie tam ile chcecie - kolejny post z mojej strony herosi pójdą już spać - po to, by z samego rana wyruszyć dalej.