Elf o blond włosach uważnie się wszystkim przyglądał niebieskimi oczami. Po przemówieniu maga wstał od stołu. Stał prosto, w lewej ręce trzyma kij z metalowymi nasadkami na końcach i skórą na środku. -Nazywam się Rawandil Umriel jestem elfim czarodziejem bez wątpienia przydam się po bitwie, żeby leczyć rany.
Elf miał nie naganą dykcję i dźwięczny głos. Po przedstawieniu się usiadł.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |