Jeśli film był na podstawie komiksu to trudno się o nim wypowiadać, nie mając owego komiks wcześniej w rękach. No ale oglądałam więc...
1) Postać króla nijaka - kilka zabawnych tekstów, a przemówienia nijakie, do tego straszny gbur i egocentryk
2) Kserkses to pół naga, łysa Drag Queen z mnóstwem kolczyków, o modulowanym komputerowo głosie, niczym UFO-Egipcjanin z "Gwiezdnych Wrót".
3) garbus - no żywcem Dzwonnik z Notre Dame, tyle że bardziej lubieżny
4) Co to u licha z potwory walczyły? Mutanty, czy jakby tych stworów przy nieśmiertelnych, nie nazwać. To nie był filmik fantasy, żeby jakieś cudeńka tego typu wprowadzać co ich nawet nóż wbity w oko nie zabija.
5) Galopowanie na nosorożcach? Żenada
6) Scena seksu zbędna absolutnie. Jestem na nie uczulona.
7) Sceny walki - niezłe (to chyba jedna z niewielu rzeczy na plus w tym filmie)
8 Dramatyczna królowa, która najpierw dała się przelecieć a potem dopiero chciała egzekwować to za co się upokarzała. No gorszego strategicznie posunięcia dawno nie widziałam
Drugi raz filmu nie obejrzę z pewnością
Edit: No jakże mogłam zapomnieć o płaszczach na szeleczki...