Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2015, 10:43   #20
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Złożona przez Guntera obietnica początkowo zrobiła na Dolchu wrażenie, ale po chwili trwającej nie dłużej, niż kilka uderzeń serca, Za plecami Dolcha ponownie pojawili się jego kompani, zaś Gunter pojął, jakie interesy załatwiał z nimi cholerny kuchta.
Bebechy ci wypruję, psi synu, pomyślał Gunter, odkładając jednak realizację tego zamierzenia na później. Teraz miał, niestety, pilniejszą sprawę.
A nawet trzy, dość pilne sprawy. Gardłowe wręcz.

Dolch, nabrawszy ducha, zaatakował wściekle i w jakimś momencie nawet całkiem nieźle dziabnął Guntera. Ten co prawda zrewanżował się chwilę później, ale i tak miał świadomość, że jeśli nie stanie się jakiś cud, to będzie z nim krucho.
No i cud się stał. Ziścił się w osobie Bazraka, który zajął się kompanami Dolcha i to tak skutecznie, że jednego pozbawił głowy, a drugiego - ducha walki.
Głośny plusk obwieścił rejteradę tego z oponentów, który przeżył starcie.

Być może i Dolch w końcu pomyślał o ucieczce, ale było już za późno, bowiem miecz Bazraka wybił mu z głowy jakiekolwiek myśli.

Ktoś będzie musiał wyszorować pokład, pomyślał z cieniem ironii Gunter. Ale od czego jest bosman...
 
Kerm jest offline