Gdy "Beczkowiec" dopłyną do brzegu Thomas zszedł na ląd. Nigdy tak nie cieszył się z tego, że stoi twardo na ziemi. Nałożył płaszcz i odebrał swój miecz.
Rozciągnął się i rozejrzał.
-Piach, piach, piach, palmy palmy, ludzie, palmy, CO?! Ludzie?-wykrzyknął ze zdziwienia staruszek i skierował swe kroki w ich kierunku licząc ile osób tam jest. Naliczył się trzech ludzi, gnoma i... kota? Przetarł oczy ze zdziwienia. Lekko zdziwiony podążał w stronę rozbitków. Gdy był w nie dalekiej odległości od zebranych przywitał się:
-Witajcie, jestem Thomas. Czy któreś z Was może mi powiedzieć co stało się w nocy??
Podszedł bliżej i dostrzegł Białego Mężczyznę.
-Jak liczyłem było tu pięcioro osób-spojrzał na kota potem na karła i z nów na białego człowieka-Ale Ciebie nie widziałem, kim jesteś??
Czekał na odpowiedź. |