To było przerażające. Coś kiedyś było Elizą mimo potężnej rany, złapało go za głowę i groźnie się w nią wgryzło. Udało się uwolnić tylko dzięki desperackiemu wyrywaniu się i wymachiwaniu sztyletem. Teraz nawet jak zauważył coś intrygującego w jej oczach nie mógł więcej ryzykować... Zamierzył się na nią włócznią i wyprowadził cios, który niestety chybił.
------
Rzuty:
59 > 47 - mierzony atak na Elizę, niestety pudło