Campo Viejo, bardzo dziękuję, artykuły są niezwykle ciekawe. Jednak główną ich tezą jest sama możliwość istnienia magii, teoria na jej nieustanną bytność w Śródziemiu - bardzo słusznie przywołuje autor listy samego Tolkiena na ten temat. Chyba po prostu źle sformułowałem myśl - używając słowa "magia", bardziej chodziło mi o jej namacalne świadectwa. Np. w IV Erze można oczywiście poprowadzić bohaterów przez Mroczną Puszczę (a właściwe już Zielony Las), lub zatrzymać ich na popas w opuszczonym Rivendell. Wydaje mi się jednak, że to automatycznie ogranicza możliwości "dziania się" konfliktów, które jak mówiłem są fundamentalne dla Narracji. Oczywiście zawsze wszystko ostatecznie zależy od inwencji twórczej - jednak w przypadku, gdy dostajemy już skonstruowany Świat, bardzo łatwo o przesadę i naciągnięcia ( kolejny raz przywołam trylogię Pierumowa). Ot, kilka moich przemyśleń. Pozdrawiam i dziękuję za słowa otuchy