Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2015, 09:44   #23
Evil_Maniak
 
Evil_Maniak's Avatar
 
Reputacja: 1 Evil_Maniak ma wspaniałą reputacjęEvil_Maniak ma wspaniałą reputacjęEvil_Maniak ma wspaniałą reputacjęEvil_Maniak ma wspaniałą reputacjęEvil_Maniak ma wspaniałą reputacjęEvil_Maniak ma wspaniałą reputacjęEvil_Maniak ma wspaniałą reputacjęEvil_Maniak ma wspaniałą reputacjęEvil_Maniak ma wspaniałą reputacjęEvil_Maniak ma wspaniałą reputacjęEvil_Maniak ma wspaniałą reputację
Ich wspólnym pomysłem, Edmunda i Yorriego, było dostać się jak najbliżej cmentarza, możliwie nie będąc przy okazji zauważonymi przez rolników pracujących na polach, ani przez inne ciekawskie gęby. Ciągnąc prowizoryczne nosze przy polu kartofli, wchodząc w wysokie pnącza kukurydzy i brodząc przez łany jęczmienia, Edmund myślami na chwile przeniósł się w swoją przeszłość, do wioski Russbach. Do dużo prostszych czasów, kiedy miecze były drewniane, a nekromanci byli raczej bajeczką opowiadaną przez ojca. Chwycił dwie kolby kukurydzy i położył je koło… Chłopak westchnął na samą myśl. Edmund nie mógł odgonić wrażenia, iż mają ze sobą zwłoki. Chciał myśleć o nich jako o czymś co należy do nowego kompana, jakimś przedmiocie, który zostawił na przechowanie, ale kiedy Yorri zaglądał ciału do ust… zwyczajny umrzyk. Szczególnie jak zauważyli, że robi się zimny i trupio blady. Sam Jost powędrował gdzieś, szukając zapewne rozwiązania albo pomocy, ale Edmund wolałby mieć swoje zwłoki na oku, bez względu na sytuację.


Po dłuższej chwili dotarli do lasku znajdującego się za cmentarzem. Miejsce wydawało się całkiem przystępne rozważając logistyczne ułożenie i zadeklarowane plany drużyny, mogli spokojnie ułożyć ciało i przykryć je gałęziami, aby tak szybko nie zostało zauważone, a jednocześnie być na tyle blisko grobów by szybko zareagować w razie potrzeby. Cmentarny mur był niestety za wysoki, aby zobaczyć coś z tej pozycji.

- Pójdę zobaczyć czy coś się tam dzieje, zaraz wracam. – oznajmił Edmund podając Yorriemu kolbę kukurydzy. Słodki smak kukurydzy na nowo przywołał Russbach, tamtejsze pola pełne warzyw i drzewa jabłoni samoistnie rosnące na obrzeżach. Z radosnego wspomnienia wyrwał go niestety widok cmentarza, nie tyle co grobów, ale ludzi, których po prawdzie nie spodziewał się tam znaleźć. Eryk i na wpół przezroczysta postać Josta przyglądali się ziemi w pobliżu jednego z grobów, a daleko przy głównej bramie leżał pogrążony w modlitwie kapłan Morra. Edmund przeskoczył mur i zakradł się do współtowarzyszy.

- Wiadomo już coś więcej? – szepnął.
 
Evil_Maniak jest offline