Wiązka gorąca, widoczna jedynie jako drżące, lekko błyszczące czerwonawo powietrze, poszybowała w stronę goblina i nie trafiła. Jedynie musnęła fajerwerk. Wtedy wszystko potoczyło się szybko.
Caldwen pamiętał jak ekspolzja rzuciła nim przez pomieszczenie i uderzyła o ścianę, wyduszając powietrze z płuc i świadomość z umysłu.
Kolejnym odczucie było jedyne w swoim rodzaju, gdy pozytywna energia przepływała jego ciało. Świadomość powoli zaczęła wracać. Najpierw dźwięki, niewyraźne i nieczytelne. Potem czucie. Ból stłumiony leczeniem, a na końcu wzrok. Rozmazany. Potem wszystkie zmysły się powoli wyostrzały. Potrzebował chwili by zrozumieć co się dzieje. Ma przeprosić? Nie ma problemu.
- Wybaczcie, nie chciałem osiągnąć takiego efektu, a w każdym razie nie w taki niekontrolowany sposób.
- Jaki mamy dalszy plan? Wracamy już do wioski? - zapytał gdy postawiono go na nogi |