Greg Do tej pory trzymał się z boku. Po wylądowaniu i zrzuceniu do oceanu, szybko wyszedł z wody i usiadł na brzegu. Zdjął okulary i szybko je przetarł. Z wyglądu, pierwsze co się rzucało w oczy to totalna przeciętność. Typ informatyka, który nie dba zabardzo o swój image. Niski, z lekkim brzuszkiem. Blada cera, pucołowata twarz, krótkie, ciemne włosy. Na nosie, okulary lecznicze, które pamiętają stare czasy.
Rozejrzał się po innych i zaczął przysłuchiwać się rozmowom.
- Wygląda na to, że znalazłem się w doborowym towarzystwie - uśmiechnął się do siebie w duchu.
Poczekał aż każdy wymieni uprzejmości i znajdzie swój bagaż, po czym wstał, otrzepał się z piasku i podszedł do swojego bagażu. Nie było tego wiele, ale zawsze coś. Sprawdzając stan swoich rzeczy, równocześnie słuchał człowieka o imieniu Eryk.
- No, no, proszę, kogo my tu mamy. Typ wojaka ze zdolnościami przywódzczymi - pomyślał.
Po wymianie zdań między Erykiem a całkiem ładną dziewczyną o imieniu Vinnie, wziął swój bagaż i podszedł do grupy.
- Hej, jestem Greg - machnął ręką do pozostałych.
Z lekkim uśmieszkiem zaczął lustrować ponownie towarzystwo.
- Wszyscy mi tutaj wyglądają na twardzieli, tylko ja jakoś odstaję - powiedział, śmiejąc się troszkę nerwowo.
- No dobra, faktycznie możemy zebrać dupska i poflirtować troszkę po drodze, tak? Po czym zerka na Eryka:
- Prowadź twardzielu!
__________________ Wycofuję się na z góry upatrzoną pozycję |