Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2015, 21:22   #30
rudaad
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Dzień dla Gowdie cały czas obracał się coraz gorszą kartą. Jeśli tylko ktokolwiek wiedziałby o jej wizycie w domu rzeźnika to mogłoby zrobić się jeszcze mniej przyjemnie. Dlatego też dziewczyna trzymała język za zębami niezależnie od tego z kim rozmawiała. Pogawędek zaś przeprowadziła wiele. Począwszy od miejscowej dzieciarni, przez Igora i Berta, aż do stigmaryckiego kapłana. Wszyscy powtarzali to samo - ciekawość to pierwszy stopień ku oczyszczającemu ogniowi, od którego była złodziejka planowała trzymać się jak najdalej. W myśl tej złotej zasady, towarzyszyła Arno i Bertowi, choć do stajni z nimi nie zawitała. Za to w tej krótkiej, wolnej chwili spakowała wszystkie swoje drobiazgi z karczmy i przygotowała do opuszczenia, w razie jakichkolwiek problemów, miasta. Również dla pewności, bliskiego, nie powiązania jej z całą bracią "nie do końca denata" wyzbyła się cudownie kuszącego, drogocennego, czarnego maleństwa przywleczonego z najbardziej ryzykownym miejscem, w którym była tego dnia. Gdy Bert rozmawiał w karczmie z ludźmi, by zdobyć informacje o miejscu przebywania reszty kompanii, dziewczyna niepostrzeżenie wsunęła mu do onucy błyskotkę. Na rozstanie z drogim kamyczkiem serce rozbolało Gowdie, ale tak było trzeba. Dla własnego bezpieczeństwa, które nawet w razie zauważenia nieproszonego podarunku przez gawędziarza nie miało prawa się zachwiać. Wszak sam, jeden zaoferował jej wymierne korzyści z własnego towarzystwa, za co nieśmiałe i zagubione dziewczę zwyczajnie chciało się przecież odwzajemnić. Kolczyk idealnie wsunął się między fałdy materiału i sznurowania tuż nad butem mężczyzny, przy każdym ruchu wpadając głębiej.

Dalszy plan uzależniony był od tego czego się dowiedzą, ale przecież wychodzenie z roli nie wchodziło w grę - dobra, wesoła lecz odrobinę zagubiona dziewczyna z prowincji, która słucha mądrzejszych od siebie. Jak na przykład doświadczonego towarzysza potężnego Łowcy Czarownic radzącego jej trzymać się każdego kroku nowo poznanych towarzyszy. Bacznie jednak zwracała uwagę na każdy swój krok, upewniając się, że da radę wykaraskać się z problemów ciążących nad nimi niczym potężne burzowe chmury lub duch sam duch Josta...

 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
rudaad jest offline