To też już kwesta indywidualna. Ludzie mogą się dobrze bawić nie widząc nawet finału przygody, a tylko ignorant mógłby mieć żal do MG, za to że ten musiał przerwać sesję. Dla prowadzącego jest to dość wyczerpujące zadanie, a jeśli go to znudzi to nie ma co się forsować i prowadzić na siłę, no bo w końcu on też jest uczestnikiem zabawy.
Znam siebie i wiem jaki wpływ mają na mnie gry MMORPG. Prędzej czy później wsiąkam w nie na dobre, wydaję kupę kasy, ale przede wszystkim tracę czas.
UO znam i już nie robi na mnie takiego wrażenia jak 10 lat temu, no i nie ukrywam, że w MMO gram dla mas - lubię gry i serwery, na których jest pełno graczy i nawet nie zależy mi tak bardzo na interakcji z nimi, jak na świadomości, że wirtualny świat, w który gram naprawdę tętni życiem. |