Wątek: Strefa Zimy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2015, 00:56   #7
Betterman
 
Betterman's Avatar
 
Reputacja: 1 Betterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Nie... - Do tej pory, rozparty w fotelu przy samych drzwiach, Roy przyglądał się i przysłuchiwał odprawie jak ktoś, kogo to wszystko niespecjalnie dotyczy. Najwyraźniej jednak uznał, że przed końcem warto się odezwać. - Znaczy… zastanawiałeś się nad północą? - spytał Witalija, choć zaraz przeniósł spojrzenie na Shade jakby w przekonaniu, że to, co miał do powiedzenia, najbardziej zainteresuje właśnie zwiadowcę. A może po prostu dla przyjemności, w końcu nikogo ani niczego ładniejszego w zasięgu wzroku nie miał. - To najprostsza droga. Pod samym miastem tak czy inaczej trzeba będzie kombinować, ale przynajmniej dotarlibyśmy tam dużo szybciej i bezpieczniej. Myślę, że łatwiej uniknąć ewentualnego spotkania na takim wielkim lodowisku niż z dodatkowym sprzętem przejść w zimie przez góry. Albo zamarznięte rozlewiska. Przecież to labirynt. Poza tym zdziwiłbym się, gdyby ktoś tymi jeziorami faktycznie często jeździł. Dokąd? Dookoła nic nie ma.

W lotniskowym barze też pojawił się ostatni. Jego lot złapał opóźnienie z powodu - jakżeby inaczej - nagłego ataku zimy, a w samym Nowosybirsku niepokojąco przeciągnęło się oczekiwanie na wysłużony turystyczny plecak, pościągany paskami do góra trzeciej części maksymalnej pojemności. Całe ewidentnie kłopotliwe wyposażenie Roy puścił wprawdzie przez wskazanego pośrednika, ale i tak skończyło się długimi tłumaczeniami w biurze ruskich pograniczników i utratą dwóch butelek wódki, które kupił tuż przed wyjazdem. Na tego rodzaju wypadki właśnie. Tak wychodziło taniej.
Czasu w każdym razie starczyło ledwie na wymianę uścisków dłoni i odrobinę zaskakującej radości. Roy spodziewał się, że nie będzie czekać na niego piątka anonimowych w środowisku zawodników, a ludzie sprawdzeni, o których zdążył co nieco usłyszeć, ale jakoś nie przewidział, że wśród nich zobaczy także Feliksa Ravera. Parę dodatkowych lat przydało mu może trochę powagi i męskości, poza tym wyglądał jednak na tego samego chłopaka, z którym jeszcze jako jeden z Uśmiechniętych Miśków Lawrence’a przeżył dosyć wariacką akcję w sercu Kanady.
Za to staremu wariatowi Bojko - swoją drogą w znacznym stopniu odpowiedzialnemu za jego przyjazd do Rosji - musiało się od ostatniego spotkania trochę pogorszyć, skoro ze swoją znajomością wschodniego klimatu paradował w środku zimy po Syberii w samym swetrze. Roy z początku zamierzał pożyczyć mu swój zapasowy polar, ale zorientowawszy się w porę, jaka była prawdziwa przyczyna tej ekstrawagancji, postanowił nie burzyć wizerunku ukraińskiego twardziela i tylko pochwalił jego zdrowe rumieńce.
Sam miał kurtkę z kapturem, w której nowosybirskie mrozy nie wydawały się wcale straszniejsze niż jego rodzime, alaskańskie. Szczególnie, jeśli spodnie warstwy też dobrało się z myślą o ruskiej zimie.
Na dobrą sprawę to było wszystko, co wyjeżdżając z domu, wiedział o tej robocie. Będzie zimno.

Teraz okazywało się, jak bardzo. Z tym, co sam zabrał z domu, pewnie od biedy poradziłby sobie nawet za kołem podbiegunowym, ale podobało mu się podejście pracodawcy. Trzeba je było wykorzystać, póki była okazja i reszta zespołu skwapliwie wzięła się do roboty. Royowi zostały drobiazgi.
- Ładunki ładunkami, przede wszystkim każdy powinien mieć niezawodny noktowizor. - Rozejrzał się po pokoju pełnym uznanych specjalistów w swoim fachu i z lekkim uśmiechem dodał: - W sensie: zapasowy. Nie wiem, czy noc już się tam skończyła, ale na pewno nie poopalamy się za bardzo. Może jeszcze kilka rac na wszelki wypadek… A do komunikacji przydałby się niezależny od holo system. Najlepiej szyfrujący.
 

Ostatnio edytowane przez Betterman : 08-02-2015 o 01:00. Powód: burak jeden
Betterman jest offline