Arrabel podobala sie droga powrotna. Byla dumna z tego, ze udalo jej sie uczynic tyle dobra, choc zaczynala sie martwic tymi nieumarlymi, ktorzy nawiedzali bagna. Z nimi tez trzeba sie rozprawic.
Gdy wrocila da miasta przezyla prawdziwy szok. Nie spodziewala sie takiej reakcji u mieszkanców Sandpoint, ktorzy traktowali ja jak bohatera z legend, ktorym zawsze chciala sie stac. poczula, jak lzy naplywajo jej do oczu. A wtedy pojawila sie Ona
Byla pienkna, jak zawsze. Jej usmiech sprawil, ze serce paladyn zaczelo szyciej bic. Co sobie pomysli, widzac jej wlosy
- Eee cieśc! Patrz co zdobylismy - pokazala obcientom glowe wodza, akurat w chwili, gdy szeryf wszedl
- Taki stwor z bagien je kolekcjonowal, ale go zabilismy. To pewnie ten stwor z legend. Bialy, bez szczenki. Zabilismy tez wodza goblinów - postawila na stole glowe i penk uszu. Coraz bardziej sie pogronzam - pomyslala
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |