Wątek: Strefa Zimy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2015, 17:26   #10
Bounty
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
- Po pierwsze potrzebujecie dresów - oznajmił Witalij w sklepie odzieżowym. - Produkują tu ocieplane podróbki Adidasa, im bardziej widać, że podróbka, tym lepiej. W mieście nie będziemy chodzić w tych maskujących ciuchach, potrzebujecie więc jeszcze kufajek, z prawdziwym futrem. Tu nikt nie używa sztucznych, jak w Unii. Do tego walonki i swetry pod kufajkę, takie jak dzierga moja babcia. I czapki uszatki. Potem trzeba będzie jeszcze kupić każdemu po flaszce wódki. Nie chodzi o to, żebyśmy się upijali, ale człowiek z flaszką w ręku, od którego czuć gorzałką jest od razu dwa razy mniej podejrzany o bycie sabotażystą. Poradzicie sobie, rebiata, ja muszę zająć się Val. Babą nie jestem, ale u nas w Charkowie mają wciąż podobny gust jak tutaj.

Bojko poprowadził Shade do działu damskiego, doradzając jej wybór ciuchów z cekinami, kiczowatymi holoozdóbkami oraz lisim futrem.
- Potem musimy pójść do kosmetycznego - powiedział. - Zdecydowanie za słabo się malujesz, od razu widać, żeś obca. Pomnij, mała, im więcej tapety tym lepiej!
Val była do tego sceptycznie nastawiona i musiał w końcu przyznać, że prowincjonalnej Rosjanki z niej nie zrobi. Z pozostałych też raczej nie. Nie był pewien czy te stroje się w ogóle przydadzą, ale przynajmniej miał z nich niezły ubaw.

***

- Maszyna ma pewnie z pół wieku - Witalij popukał w kadłub. - Na szczęście nie jest przeładowany.
Ukrainiec rozsiadł się wygodnie na rzuconym na podłogę śmigłowca materacu, opierając głowę o swój plecak.
- Ruscy raz załadowali do takiego sto pięćdziesiąt osób - powiedział. - A potem Czeczeni zestrzelili go centralnie nad polem minowym. Wyobrażacie sobie jatkę? Bum! Pierdut! - Zaczął wizualizować dłońmi wybuchy, gdy do maszyny wsiadła pilotka. Bojko zagwizdał, wodząc za nią wzrokiem.
- Bracia, poraziło mnie! - Poderwał się, podchodząc do kabiny i wołając po rosyjsku: - Królowo Niebios, Walkirio, Bogini Północy! Mieszkasz w Nowosybirsku? Ja jestem Witalij, swój chłop z Charkowa. Nadstaw piękne uszka i słuchaj: jak nas szczęśliwie przywieziesz z powrotem, za tydzień zapraszam cię do najlepszej knajpy w mieście! A zresztą co tam, do najlepszej knajpy w Paryżu! Tylko nie mów, że masz męża!
Roześmiała się i wskazała mu tylną część helikoptera.
- Sadzaj tyłek, jak wrócicie to może wezmę cię do najlepszej knajpy w Novosibirsku i zobaczymy czy nadal będziesz tak biadolił!
- Dla ciebie co tylko chcesz, aniele złotowłosy! - Wyszczerzył się, zasalutował i posłusznie wrócił na swoje miejsce.
- Ach, te babki w mundurach... - uśmiechnął się. - Nic nie poradzę, mam na nie fetysz.
Golnął z jeszcze z piersiówki, żeby łatwiej się ululać i ułożył się wygodnie do snu.

***

Podczas rozładunku mieli sporo czasu na ustalenie sposobu poruszania się. Dwie osoby miały prowadzić skutery. Shade zaproponowała by zmieniać się na nich co godzinę. Roy uzupełnił ten pomysł o zastosowanie kuligu - do sań mogli podczepić się narciarze i w ten sposób oszczędzać siły. Felix zwrócił z kolei uwagę na potrzebę zwiadu.
Witalij kończył właśnie dopinać narty. Pod kurtką miał już założony pancerz, dużo lżejszy od Zoltana, wyglądający na jeden z nowszych modeli Arasaki. Na plecy zarzucił płaszcz, szczelnie przykrywający przewieszony przez nie, pomalowany na biało karabin. Pod kapturem z kolei miał nałożony zasłaniający szczelnie twarz hełm z elektronicznym wyświetlaczem. Odezwał się przez komunikator, przy okazji przeprowadzając test systemu:
- Dobry pomysł z tym kuligiem, ale Fox ma rację. Jednego zwiadowcę na nartach musimy mieć z przodu cały czas, dwieście-trzysta metrów przed kolumną, zależnie od warunków terenowych. Poza tym druga osoba będzie jechać w ariergardzie. Uwiążemy jej do pleców jedną siatkę maskującą i doczepimy parę pęków gałęzi. W ten sposób jadąc naszym tropem będzie zacierać ślady. Jak będzie mocniej sypać to nie będzie konieczne, ale na razie tak. Pozostałe siatki na sprzęt jadący na saniach, mamy być jak najmniej widoczni. Kolumna jebanych duchów, panieli? Zmiany co godzinę oraz plan marszu taki jak zaproponowala Val. Osoba z pierwszego skutera idzie na zwiad, zwiadowca na ariergardę i tak dalej, każdy przechodzi o jedno miejsce do przodu. Jak duże macie doświadczenie z narciarstwem? Mam nadzieję, że nikt tu nie zakłada nart po raz pierwszy?
 

Ostatnio edytowane przez Bounty : 13-02-2015 o 17:35.
Bounty jest offline