Rozkosz coraz mocniej krążyła w żyłach Jess. Choć niedoświadczona , żona Hugo była pełna entuzjazmu i radości. Call-girl zaczęła zaciskać się na Almeidzie wolno i mocno w miarę jak jej ciało zaczynało zbliżać się do wyzwolenia. Widziała i czuła, że tego poranka wytrzymałość mężczyzny już się skończyła. Nieświadoma tego Alex nie zaprzestawała swoich poczynań. Po kolejnym przesunięciu w ciasnej cipce, Jess poczuła drgania twardego członka. Zaczął wyrzucać z siebie nasienie, wypełniając ją. Hugo jęknął i przez jego ciało przeszedł potężny spazm rozkoszy. Jego wyzwolenie było zapalnikiem, który rozpalił jej ciało i doprowadził do wybuchu orgazmu. Krzyknęła głośno i zacisnęła się na pulsującym jeszcze członku radując tą chwilą wspólnej rozkoszy.
Blondynka pocałowała najpierw ją, a potem męża i opryskała policzki wodą, próbując opanować rumieniec. Wyszła z wanny i wytarła trochę, podając im ręcznik. Wyglądała ślicznie i niewinnie.
- Ubierz mnie - szepnęła do Jess.
Kurtyzana zaśmiała się odsuwając od Hugo i ruszając jej śladem na brzeg wanny. Sięgnęła po jeden z wielkich białych ręczników, które tam leżały i wytarła się nim pobieżnie.
- W takim razie zapraszam do mojej garderoby. Jaki lubisz kolor Alex?
- Najbardziej chyba niebieski w różnych odcieniach i… czerwony, podobno podkreśla moją urodę - rzuciła szybkie spojrzenie w kierunku Hugo, który jeszcze kończył śniadanie. - I noszę sporo białych rzeczy.
- Hmm… - Jess obrzuciła ją uważnym spojrzeniem. - Mam czerwoną sukienkę, która powinna na ciebie pasować.
Kobieta otworzyła garderobę, która była całkiem sporym pomieszczeniem i spośród wiszących na wieszakach ubrań wyciągnęła minisukienkę z czerwonego atłasu z ponętnie odsłoniętymi plecami.
Niestety obawiam się, że będziesz musiała do tego założyć kozaki i futro. Niby nie ma mrozów, ale zima zobowiązuje.Alex przyjrzała się strojowi i otworzyła usta, aby coś powiedzieć, ale szybko je zamknęła.
- Dobrze - wyszeptała. Po jej minie Desire widziała, że rzadko albo nigdy się tak nie ubierała, a przecież był to jeden z więcej zakrywających strojów w posiadaniu kurtyzany. - A bielizna? - spytała przyjmując sukienkę.
- Jeśli już koniecznie musisz coś pod to włożyć to tylko jakieś czerwone majteczki. To nie jest model do noszenia biustonosza. Zresztą jak większość moich ubrań. - Kurtyzana mrugnęła do niej rozbawiona.
Blondynka zagryzła wargę, wahając się chwilę.
- Mamy przymierzać inne stroje, jak tak bez… bielizny? W niektórych może być wszystko widać… - zamknęła oczy, uświadamiając sobie chyba, że u Jess to właśnie o to chodzi. - Zrobię co mi polecisz - szepnęła zdecydowana, nie otwierając jeszcze oczu.