Gunter nie miał najmniejszego zamiaru opowiadać się po którejkolwiek ze stron.
Nie da się ukryć - nie przepadał za kapitanem i gdyby przypadkiem sukinsyn znalazł się metr pod ziemią, lub w przytulnych objęciach bagiennego mułu, to Gunter nie uroniłby ani jednej łzy.
No i może coś było w tym, co mówił Rolf - ostatnio Nierządnica miała dziwnego pecha. Niemożliwą było rzeczą, by o wszystkim mógł informować ktoś z załogi.
Czyżby więc faktycznie Hoch wystawił ich na odstrzał? Znalazł sobie tańszych zastępców, czy stało za tym coś innego?
Rolf miał rację, ale wszystko potoczyło się w złym kierunku, a Gunter nie miał pojęcia, czy uda się to jakoś odkręcić.
- Uspokójcie się! - wrzasnął. - Hoch nas sprzedał! Wszystkich!
Podzieliwszy się ze wszystkimi tą odkrywczą myślą zabrał się za pospieszne ładowanie rusznicy. Nie wiedział jeszcze, kogo poprze. Może najlepszym wyjściem będzie pozbyć się i kapitana, i Rolfa. |