Chłopi nie skomentowali polecenia cyrulika, przytaknęli i zanieśli nieszczęśnika we wskazane miejsce.
Grupka ludzi otoczyła Timona, z zewnątrz wyglądało jakby zaraz chcieli go pobić. Erich zbliżył się na tyle aby usłyszeć co mówią. Nie chciał ryzykować konfrontacji, zachował bezpieczną odległość więc tylko strzępki informacji dotarły do jego uszu:
- Ty łapiduchu ty my .........biedni?
- $%^@^# zes mu .......
- popamiętasz
- jak on ..... %$@%@ chodził?
Agresywna wymiana słów zakończył cios wyprowadzony przez jednego z chłopów który chyba nie do końca zrozumiał dobre intencje cyrulika. Timon wylądował na glebie.