Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2015, 13:44   #81
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
- Muszę na chwilę panów przeprosić... -
Przerażona Suzan poszła za Morganem do pomieszczenia obok. W pokoju stało pianino harfa i wiele różnych instrumentów. Był też niewielki podest i kilka sof na których można było się położyć i posłuchać muzyki na żywo.
- Przeczytaj mi co tutaj wymyślili, proszę - jakby od niechcenia poprosił podając jej swoją własną teczkę
Na samym wierzchu było kilka zdjęć Morgana, w różnych okresach jego obecności w mieście. Dalej była zapisana data w której przybył do miasta, jego pochodzenie (wampirzy ojciec i rodzina).
Dalej była zakładka "stopień zagrożenia" - zaczynało się od "niegroźny w bezpośrednim starciu" i słabo znający się na magii krwi. Jego prawdziwym atutem są jego zmysły i zdolność do wnikliwej obserwacji świata. Niedawno nauczył się czytać w myślach.
na dole dopisek "trzeba go zlikwidować zanim nauczy się projekcji astralnej"
Następna była zakładka schronienia, w którym było szczegółowo opisane Elizjum, wszystko opatrzone zdjęciami. Był też opis Dreamland Ballroom, choć już dużo mniej szczegółowy.
W dziale "służba" były zdjęcia kilkunastu stałych bywalców Elizjum, każde opatrzone ogólnym opisem (kto kim jest, gdzie mieszka, co potrafi itp). Oczywiście była tam Christine Bury. Faktycznie, była tam wzmianka o tym że jest mocno niezależna i Morgan nie ma nad nią wiele kontroli.
Był też dopisek "jego słudzy są jego słabym punktem, jest do nich zbyt przywiązany i można to wykorzystać przeciw niemu"
Morgan niespokojnie czekał aż się odezwie. Chodził po pokoju, zerkał do innych teczek, wyglądał za okno.
- Czyli Christine sama się od nas odcięła? Ale dlaczego? - powiedziała cichym głosem - Te wizje, myśli to od Ciebie?
- Przeczytaj jeszcze raz dopisek na końcu. Jeżeli dotyczy to mnie, to przecież jej też - dał jej chwilę na przetworzenie informacji - A co do wizji, to musiałabyś być bardziej konkretna. Ostatnie, te w salonie? Tak. Każda jedna rzecz która siedziała pod tą czupryną? Niestety, będziesz musiała wziąć odpowiedzialność za większość z nich -uśmiechnął się na chwilę
Dziewczyna była zdezorientowana. Było widać że to za dużo skrajnych emocji dla niej i nie myśli do końca logicznie.
- Co teraz ze mną będzie? I z Robertem? Jego córka też jest w sidłach wampira, ale wcale nie jest tak niezależna jak ta teczka opisuje Christine. Sama widziałam, chodzi za nim jak zombie niewolnik! Myślałam że z Christine też tak jest!
- Za chwilę pojedziemy zobaczyć twoją siostrę. I, zakładając że nie zrobisz po drodze nic głupszego niż ten wypad, zostaniesz z nią. Nigdy tego nie przyzna, ale potrzebuje kogoś bliskiego, więc czemu nie mogłabyś to być ty. A Robert...jest w mocy kogoś innego. I biorąc pod uwagę jego upór, pewnie zginie próbując po raz kolejny zamordować wampira gołymi rękami. Dziś lub wkrótce.-
- Ja, ja... nie będę robić nic głupiego zanim nie zobaczę się z siostrą. Muszę z nią porozmawiać... - łzy poleciały po jej policzkach - Tak się boję... Proszę, oszczędźcie też Roberta. On nie jest groźny, nie zrobi nikomu krzywdy.
- A jedynie okazjonalnie strzeli do kogoś z kuszy. Nic szkodliwego. - wstał - Eryk poszedł do Roberta, tam gdzie odbyło się to niefortunne starcie. Jesteś pewna że chcesz mu pomóc?-
- Tak, to dobry człowiek. Po prostu martwił się o swoją córkę.
- Więc... - wytarł jej łzy rękawem -..wyprostuj się -
Dziewczyna wstała i otarła łzy do końca.
- Rozwiany włos, rozgrzana bitwą...taka musisz być żeby wyciągnąć go podstępem. Ale daj Erykowi skończyć to co musi zrobić, tego nawet dla ciebie nie odpuści. - wskazał kierunek do pobojowiska
- I wróć do mnie -
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline