Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2015, 15:20   #49
Karmazyn
 
Karmazyn's Avatar
 
Reputacja: 1 Karmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputację
Mathias beznamiętnie przyglądał się walce z Dashauerem. Ot kolejna burda wśród załogi a fakt, że kapitan brał w niej udział, nie miało większego znaczenia. Dla sternika bardziej istotne było zachowanie załogi, która nie brała udziału w potyczce. Obserwował każdego, szczególną uwagę poświęcając szlachcicowi-kucharzowi, bo akurat on znajdował się najbliżej. Na szczęście a może też nieszczęście nie doszło do większego rozlewu krwi i wszystko skończyło się tylko na dwóch trupach. Przynajmniej na razie.

Zmasakrowane ciała kapitana i bosmana z pewnością jakoś wpłynęły na Shiffmanna, ten jednak swoje reakcje ograniczył jedynie do wzdrygnięcia. Może gdyby sam brał udział w walce, byłoby inaczej... Tak, z pewnością by było. Trupów byłoby trzy. Ale to nie był czas na gdybanie. Trzeba było skupić się na ważniejszych rzeczach, które z pewnością będą miały wpływ na życie wszystkich piratów. No i trzeba było zadbać o pozostanie przy sterze.

Mathias podniósł się ze swojego miejsca i kuśtykając lub raczej skacząc na jednej nodze, zbliżył się do nowych najważniejszych osób.
– Dobrowolnie zgłaszam swoją kandydaturę na stanowisko sternika. – powiedział spokojnym tonem. Śmierć, śmiercią, ale życie toczyło się dalej i należało się w nim odpowiednio ustawić. – Sądzę, że i tak nie ma nikogo odpowiedniego, kto byłby zainteresowany tym stanowiskiem.
 
__________________
Dłuższy kontakt może zagrażać Twojemu zdrowiu lub życiu.
Toczę batalię z życiem. Nieobecny na długi czas.
Karmazyn jest offline