Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2015, 18:35   #12
piotrek.ghost
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
Peter za każdym razem kiedy jechali na wycieczkę tym gruchotem zastanawiał się kiedy trafi go szlag i utkną gdzieś po srodku niczego... no i wykrakał, pierwsza wycieczka od roku, tak bardzo wyczekiwana i co? I grat zafundował im zabawe w survival... 4 mile do miasta... Peter na szybko w głowie obliczył, że tempem jakim chodzi ze szkoły do domu to byłaby jakaś godzina, max.
"pomyślmy... te lafiryndy w szpileczkach, których pewnie nie zdejmą i będą marudzić że poobcierały nogi, gruby Preston i matematyk idiota... w takiej wesołej gromadce to będą dwie godziny - super"
Nie miał ochoty z nikim rozmawiać po drodze, wygodniej się idzie jak sie nie pieprzy głupot, założył słuchawki i puścił muzykę - zasięgu może i nie ma, ale empe trójka działa - przynajmniej tyle. Droga była dosyć ciekawa, wyglądała jak z teledysku country kukurydza jak okiem sięgnąć. Potem las, dziewczyny srały po gaciach, że z lasu wyjdzie jakiś psychol i ich zabije, skąd psychol na takim zadupiu, bardziej obawiał się dzików albo innych zwierzaków, które mogą poczuć się zagrożone i zaatakować.

-o Boże tam ktoś jest! - przedrzeźniał głupią czirliderkę -nie narób w ten swój kostiumik słońce - powiedział z ironią

W końcu! Po długim czasie dotarli gdziekolwiek. Fakt faktem wioska wyglądała jak z horroru, co zdążyli już wszyscy zauważyć, zresztą cała sytuacja była jak z filmu, ale każdy wie, że filmy to wymysł najaranych scenarzystów a nie rzeczywistość.

Który z Panów chce mi towarzyszyć? usłyszał pytanie anglisty - miał do wyboru iść z matematykiem prosić o jamużnę w jakimś domu, albo z anglistą szukać zagubionej parki. Z dwojga złego wolał angliste, to raz, a dwa w trakcie poszukiwań może nadarzyć się okazja żeby sie gdzieś chować na petka.
Ja idę - powiedział
 
piotrek.ghost jest offline