Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2015, 09:26   #23
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Wszystko było tak jak powinno być..w dobrym starym horrorze. Dzieciaki, zepsuty autokar, noc, pole kukurydzy i para uczniów, która musiała się zgubić. Zapewne gdy oni ich szukali Sally zajmowała się Brownem bawiąc się w Lindę Lovelace. Takie zabawy dla Thomasa były co najwyżej marzeniem, lub widowiskiem, którego mógł doświadczyć..jako widz. Życie bywa nie sprawiedliwe.

Tak wiec licealiście pozostało podążanie w swojej grupie i nagrywanie wszystkiego. Może będzie kolejny Blair Witch. Uśmiechnął się na chwilę, lecz Aspectro zgasił mu ten uśmiech zaraz.

- A ty Ward, wyłącz tą kamerę! - belfer wydarł mordę

Zajebiście. Jeszcze nie krzyknie “zapraszamy tu psychopatycznych morderców”, jakby i sam nastrój nie był dość mroczny. Dorośli czasami są totalnymi idiotami. Myślą że są tacy poważni, dojrzali a nawet nie umieją się zachować w pewnych, określonych sytuacjach. Nie było jednak czasu wdawać się w dyskusje, bowiem Sally się znalazła. Kamera dalej nagrywała, a jej obiektyw został skierowany na stojącą jak słup soli dziewczynę. Za szpalerem drzew, na granicy widoczności, tuż przed linią kukurydzy stała jak zamurowana i spoglądała gdzieś tam.

A potem nastąpiła kulminacja. Zszokowana i przerażona dziewczyna. Dziwna i mroczna sceneria. Nauczyciel, którego nagle coś porwało w krzaki. Nauczyciel miotał się i szarpał konwulsyjnie, jakby ktoś podłączył mu jaja do prądu. Z jego gardła dobiegł bulgot i jakieś inne, dość ciężkie do zidentyfikowania odgłosy.

- Po … Mo… Cy … - usłyszeli błaganie Ascperto, a w mroku kukurydzianego pola zamajaczyła im jakaś sylwetka.

Ward gdyby nie naoglądał się w życiu tylu horrorów, pewnie miał by już pełne gacie. Zesranie się przy kolegach jednak nie było najlepszym pomysłem. To nie wyglądało dobrze. Z jednej strony Wes mówił “ie wolno rozdzielać się od grupy. Jeśli to zrobisz, zginiesz”. A z drugiej murzyn zawsze ginie. I to co widział, właśnie na to wyglądało. Nie posądzał Pana Aspectro o aż takie poczucie humoru. Rusek coś tam krzyczał, Brooks ruszył w stronę powalonego. A Ward nagrywał to wszystko. Ręce mu się troszkę trzęsły. Serce zabiło szybciej. W głowie pobrzmiewała mu dziwna piosenka, którą słyszał w jednym filmie. Kamerę z włączoną lampą błyskową skierował dyskretnie w pole kukurydzy. To było nie kontrolowane. Dusza reżysera przeważyła. Nie zamierzał jednak ani ruszać w kierunku trzęsącego się w spazmach nauczyciela, ani głupiej blondyny. Na to był zbyt przerażony.
Jeśli coś z tego pola zacznie się zbliżać ku nim, Ward wiedział co robić. Spierdalać ile sił w nogach. Drogą. Nie skręcać. Nie oglądać się za siebie, bowiem “Uciekając nie oglądaj się za siebie i uważaj na rożne wystające przeszkody typu korzenie”
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline