Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2015, 09:27   #17
Nimsarn
 
Nimsarn's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znanyNimsarn nie jest za bardzo znany
Słońce mimo tak wczesnej pory już zaczynało przypiekać, co prawda powietrze pełne było jeszcze porannej wilgoci, ale wysuszona przez tygodnie suszy trawa z trzaskiem łamała się przy każdym kroku orka, który przebywszy kamienny mostek, począł wspinać się lotem strzały w kierunku górującym nad okolicom ruinom starej wierzy. [Test poruszania się w dziczy Einy za bieganie w górę kamienistego stoku z dodatnim modyfikatorem +3 za czynność łatwą i ujemnym za nieposiadanie umiejętności -4 przy ST opartym o Zr (11)- wynik: 9 sukces] Kilka chwil później płosząc okoliczne jaszczurki wyprzedziła go drobna elfka zwinnie przeskakując z kamienia na kamień przy okazji omijając ostre kolce porastających wzgórze cierni i ostów.

[Test spostrzegawczości Thronaara o ST opartym o nieposiadana umiejętność poruszania się w dziczy i Int (7 -2 => ST=5) - wynik: 4 = sukces!]
Tymczasem krasnolud z niejaką frustracją obserwował jak jego towarzysze gramolą się środkiem nagiego stoku, niczym pędraki na rozgrzanej patelni, podczas gdy ciągnący się pod mostkiem rów pozwalał niepostrzeżenie pokonać połowę drogi ku wieży. Nie mogąc juz nic na to poradzić, osunął się na dno rowu i począł przebijać się między młodymi pędami oliwek. Ziemia była tutaj ciemniejsza i wyraźnie pachniała wilgocią, kamienie mlaskały przy każdym nadepnięciu a powietrze wypełniało bzyczenie zaspanych komarów. W końcu, klnąc wszelkie Duchy ich potomków do siódmego pokolenia, wysmarowany błotem, opędzając się od natarczywych owadów karzeł wychylił głowę ponad krawędź rowu z satysfakcja stwierdzając że od tego miejsca do wieży dzieli go jedynie kilkadziesiąt skoków między gęściej tu niż gdzie indziej na stoku rosnącymi krzewami gorczycy.

Eina dotarłszy pierwsza do wieży, stwierdziłaś że w znacznej swej części zamieniał się już ona w porośnięte trawą gruzowisko kamieni. Ostał się jedynie fragment południowej ściany wyrastający z okręgu jakieś 15 łokci w niebo niczym złamany grot włóczni. Na szczycie grubych na łokieć murów pozostała jakaś spróchniała belka z przywiązanym kawałkiem sznura, który niepokojąco dygotał na wietrze. [Test spostrzegawczości oparty o Zr: - wynik 8 = sukces] Znajdując się u stup tego gruzowiska miałaś doskonały widok na całą okolicę, gramolącego się za tobą orka i na się na lewo od niego znajdujące parę setek kroków poniżej zabudowania. Tworzyły je wymurowane z miejscowego kamienia trzy okazałe, kryte czerwoną dachówka budynki połączone wysokim dobrze zachowanym murem. Najbliższy ci piętrowy o najlepiej zachowanym dachu pozbawiony okien był od wieży usytuowany prostopadle. Na lewo od niego stał do ciebie szczytem drugi równie wysoki, z zapadniętym dachem, połączony z poprzednim budynkiem murem, w którym kiedyś znajdowała się brama, tworząca obecnie pustą przerwę w murze. Dalej równolegle do pierwszego znajdował się trzeci, najszerszy z nich z obaloną ścianą szczytową od południowego zachodu. Mur łączący wszystkie budowle tworzył zarys kwadratu, po środku którego znajdowała się kamienna studnia, przy której z czasem wyrosły dwie pinie. W ich cieniu zauważyłaś jakiś ruch, smugę bieli - siwek! Jesteś pewna przy studni pasie się jakiś koń!
[Dorzucam wyniki k20: 16, 3, 13, 15.]
K20: 11, 16, 3, 13, 15; K6: 1, 2, 4, 4, 6.
 

Ostatnio edytowane przez Nimsarn : 13-03-2015 o 09:29.
Nimsarn jest offline