Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2015, 14:41   #4
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Zrimiesz z Kadoru… nie przyszła na świat w Kadorze, choć tam się narodziła. Ucieczka z koloni górniczej na północnych kresach imperium nie było takie trudne, najgorzej było znaleźć głupca, który odciągnie pogoń, ale to się jakoś udało. Pewnie nabili go na pal, jedna z pierwszych ofiar wojny, jaką prowadziła z imperium. Wojny jaką prowadziła sama ze sobą, z własnymi grzechami.

Wstała i ubrała się, nie budząc młodej markietanki i udała się na spotkanie z hrabią. Wysoka, roztaczająca aurę absolutnej ponurości białowłosa elfka o ciele poznaczonym bliznami i okrutnym oraz przebiegłym uśmiechu.
Był człowiekiem dosyć żałosnym, zbyt barbarzyńskim jak na południe, ale zdecydowanie za miękkim na jej mroźną ojczyznę, ogólnie śmieszny człowieczek. Pies w herbie wskazywał, że peqnie jego przodkowie byli psiarczykami, a potem wymyśli jakąś bzdurną legendę o psie ratującym lorda przed lwem czy tam smokiem. Za to gust co do kobiet miał bardzo dobry. Z trudem powstrzymała się przed mrugnięciem to do rudowłosej
- Oczywiście, że w to wchodzę - rzekła. Pieniądze się przydadzą, ale miała lepszy plan. Wrobienie w całe zamieszanie imperium może być ciekawe.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Ostatnio edytowane przez Slan : 20-03-2015 o 14:49.
Slan jest offline