Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2015, 03:26   #8
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Pierwszy do reszty odezwał się Jakub. - Udało się ustalić, że mgła jest tworem magii datowanej przynajmniej na osiemset lat wstecz. Być może to pozostałość z tamtych lat… podkreślam być może. Jakub zbadał rysy twarzy zebranych. Nie zwracając uwagi na uważne spojrzenia próbujące przejrzeć osłonę jego twarzy, kontynuował:
Jestem pewien co do tego, że nie jest to zaklęcie tak zwanych magii natury, ani czarnej magii, a to w tych odłamach najczęściej pojawia się mgła pod różnymi formami. Również inne powszechniej znane dziś dziedziny magiczne, nie tłumaczą jej pochodzenia.
- Nie, to ma kryć to coś w środku, cokolwiek by to było. - Rzucił Walter w odpowiedzi na wywody. - Walter jestem, ty kto?.
Jakub zbadał wzrokiem raz jeszcze potężnego Waltera, po czym odparł:
- Jakub de Farin do usług... - kapłan ukłonił się lekceważąco.
- Walter Rzeźnik, oby usługi nie były potrzebne. - Topornik się wzdrygnął na słowo mężczyzny.
- Ta… - treser zrobił mądrą minę jakby to co usłyszał już wcześniej wiedział i nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia choć na mgle wcale się nie znał - i to w środku jest paskudne. Czuć na dobrą staje od zamku.
- ... i lubi wilgoć…- Jakub spoważniał nagle i swój wzrok z twarzy Gregora, skierował z powrotem na Waltera- Możliwe, ale wątpliwe... Czy próbując coś skryć, krzyczysz “chowam”?
- Tak, ale po tym jak wszystkich dookoła trzepnę solidnie w łeb, żeby nie wiedzieli gdzie chowam. - Mruknął blondyn.
- Co by nie było Gregor. - ukłonił się oszczędnym ruchem zebranym. - Skoro tak twierdzisz. - Wzruszył ramionami i odpowiedział Jakubowi. - Nie mniej i wcale nie musi chcieć się skryć przed całym światem a tylko ukryć co tam sobie robi żeby nikt nie widział a tych co przeszkadzają odstraszyć lub łatwiej wytłuc. Co się udało bo pono nikt z tej mgły jeszcze nie wylazł. No i kolejka chętnych się jakby skróciła no nie? - To ostatnie pytanie zadał oficerowi który wyjaśnił szczegóły “kontraktu”.
- Według mnie sprawcą mgły jest jakaś potężna istota, ale oczywiście mogę się mylić - odezwał się magik z Galenowa - Ktoś mógł się tam w środku bawić magią, której do końca nie rozumiał i przyzwał coś nad czym nie miał kontroli. Tak poza tym to zwą mnie Niemój.
- Ojciec czy matka wrzasnęła to jako pierwsza? - Zapytał Rzeźnik słysząc imię nieznajomego. To już jemu lepsze wybrali chociaż staruszek czasem miewał wątpliwości. Według Sztruma nawet całkiem słusznie.
Niemoja aż zatkało z wściekłości i nic się nie odezwał, a i bójki też nie wszczął. Urazę jednak zapamiętał i nosić ją w sobie postanowił.
Zamaskowany mężczyzna parsknął śmiechem, zaraz wrócił jednak do sedna sprawy:
- Obecność tak starej magii, faktycznie może być spowodowane obudzeniem jakiejś… jak to nasz przyjaciel nazwał: “potężnej istoty”, klątwy bądź jednego i drugiego. Z czymkolwiek przyjdzie nam się zmierzyć, przydałoby się znać nasze mocne i słabe strony. Rozumiem jednak, że część z was wolałaby zachować pewne umiejętności w sferze tajemnicy.- Tu spojrzał na dowódcę wojsk hrabstwa Krolle, wyraźnie dając znać, że nie jest zadowolony z jego obecności. - Proponuję zatem byśmy się udali do wynajmowanej przeze mnie izby. Mamy wiele ciekawych spraw do uzgodnienia, czyż nie?
- Chociażby to, jakie usługi w zasadzie kto oferuje. Można to zrobić i z dala od innych uszu. Skoro nagroda jest na głowę. - Zgodził się z przedmówcą Walter.
- Mnie tam za jedno. - Zgodził się zdawkowo Gregor “Wcale się aż tak bardzo od zwierząt nie różnimy” ta myśl już nie pierwszy raz pojawiła się w jego głowie ”Też się tsza obwąchać przy pierwszym spotkaniu” - A co to jest zajazd, kwatera?
- Zwykła austeria. Wynajęty pokój na czas mego pobytu - Jakub niedbale skłonił się dowódcy, w geście pożegnania - Proszę za mną- zwrócił się do pozostałych, samemu wychodząc z namiotu.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline