Witam wszystkich
Gillian Fayerne to młoda i energiczna dziewczyna. Mieszka na zepleczu szkółki kung-fu mistrza Witza. Pełni też rolę wspomagającej nauczycielki, dzięki czemu Witz mógł rozszerzyć działalność i trzepać jeszcze więcej kasy. Przybyła do miasta kilka tygodni wcześniej, twierdzi jednak że pochodzi z Miami, ale była długo nieobecna w mieście. Mówi z dziwnym brytyjskim akcentem.
Jest śliczna – ma blond włosy, duże niebieskie oczy, gładką cerę, jest szczupła, ale ma czym oddychać i jest wysportowana. Co dziwne nie maluje się, a jeśli juz to robi to strasznie niezgrabnie i krzywo. Jej ubrania są zazwyczaj w kolorze niebieskim lub zielonym i zwykle nie są do siebie dobrane.
Nosi ze sobą kij, okuty na końcach twarszym, ciemnym drewnem. Na całej jego długości są wyryte symbole, głównie pioruny, drzewa i kwiaty. Na końcach zamocowany jest też zielony sznurek, na którym nawleczone są ususzone kwiaty.
Jest wampirzycą, ale zapytana o klan czy pokolenie mówi że jej krew jest bardzo słaba i pewnie niektóre ghule mają ją silniejszą od niej. Była w Elizjum tylko raz by się przedstawić. Jej skóra nie jest blada, a wręcz przeciwnie, ma zdrowy rumiany kolor. Dziewczyna wydaje się też oddychać i bez trudu spożywa ludzkie pokarmy (w szczególności czerwone wino).
Gillian wygląda młodo, na nie więcej niż 20 lat. Jest energiczna, żywiołowa, lubi się bawić i próbować nowych rzeczy. Można odnieść wrażenie że zachowuje się jakby mieszkała całe życie w mormońskiej społeczności z dala od technologii, gdzieś w środkowych stanach i została spuszczona ze smyczy. Nie ma telefonu, nie mówiąc już o koncie na FB.