Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2015, 12:00   #1
Saverock
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
[Autorski] Łowcy demonów

Tego dnia nad Paryżem kłębiły się ciemne chmury. Z nieba bez ustanku padał deszcz. Wśród ciemnych obłoków trudno było dostrzec chociażby mały promyk słońca. Pogoda idealnie podkreślała nastrój jaki panował w tej okolicy jak i w większości miejsc na świecie. Niektórzy pewnie stwierdziliby, że to niebo płakało nad losem tych, którzy zginęli przed ponad rokiem w trakcie ataku demonów i przerwaniu murów. Tylko czy ten płacz miał teraz jakiekolwiek znaczenie? Tego właśnie dnia w ruinach opustoszałego miasta doszło do wydarzenia, które przyciągnęło uwagę łowców demonów. Jedynych którzy mieli odwagę by stanąć do walki na straconej pozycji. Dlaczego to robili? Nie miało to znaczenia. Najważniejsze było, że walczyli. A teraz jeden komunikat z prośbą o pomoc przyciągnął kilku łowców do Paryża oraz przykuł uwagę tych, którzy już wędrowali wśród opustoszałych budynków. Dał im cel przynajmniej na ten dzień. Przedostać się pod wieżę Eiffla i pomóc mężczyźnie nadającemu sygnał. Jeśli udało mu się przeżyć.

"Kondor"

Ryk silnika poniósł się po okolicy. Motor z całym swym przyspieszeniem ruszył do przodu. Pomknął aleją ku historycznej budowli wzniecając liście z ziemi.
- Iiihahahaha! - wydarła się na cały głos pokazując środkowy palec demonom. Jadąc 100km/h przemknęła obok Eiffla i pojechała dalej ściągając na siebie zapewne uwagę wszystkiego dookoła. Niech ją gonią. Reszta lub niedoszły idiota poradzą sobie teraz.

Przemykając obok wieży, dostrzegła dwójkę ludzi. Mężczyznę i kobietę. Walczyli z grupą piekielnych ogarów. Było ich dziesięć i próbowały otoczyć parę. Nie zdążyła się dokładnie przyjrzeć walczącym, ale swoim pojawieniem się im pomogła. Ściągnęła na siebie uwagę trójki demonów, które głośno szczekając, rzuciły się za nią w pogoń. Ogary były bardzo szybkie. Dorównywały prędkością mknącemu motocyklowi i tylko to, że z małym opóźnieniem zaczęły gonić kobietę sprawiło, że nie dorwały jej od razu. Powoli, ale ciągle zbliżały się do celu. Samo uciekanie przed siebie na dłuższą metą mogły nie być wystarczające.



Lisa Lannira i Lazar "Drago" Dragoslavljević

Lisa wprawdzie niezbyt zadowolona, ale jednak ruszyła razem z Lazarem w stronę wieży Eiffla, gdzie ktoś potrzebował pomocy. Zanim dotarli na miejsce, dostrzegli, że wokół szczytu zbierała się grupa latających demonów. Przez ciągły ruch trudno było określić jak wiele ich tam się znajdowało. Jedno było pewne, ich celem był mężczyzna proszący o pomoc. Trzeba było się spieszyć.

Po dotarciu na miejsce okazało się, że również u stóp budowli znajdowała się grupa ogarów. Stado liczyło dziesięć osobników. Dla samotnego łowcy byliby oni sporym problemem ze względu na liczebność. W przypadku dwójki problem nie był już taki wielki, bo mogli się wzajemnie ubezpieczać. Jednak nadal stado ogarów mogło być groźne. Demony szybko zauważyły świeże ofiary. Od razu ruszyły w ich stronę i próbowały okrążyć, by nie pozwolić na ucieczkę. Zapewne by im się to udało, ale nagle po okolicy rozniósł się ryk silnika, a chwilę później obok przemknął ktoś na motocyklu. Ściągnął na siebie uwagę trzech demonów, które rzuciły się za pojazdem, chcąc dorwać prowadzącą go osobę. Te, które zostały, na moment straciły zainteresowanie dwójką łowców. Był to idealny moment, by zaatakować i wykorzystać chwilowe zamieszanie.

Martin "Loup" Raynaud i Siergiej Sokolov oraz Iwan III Groźny

Martin postanowił wykorzystać swoją znajomość podziemnej części miasta, by dostać się jak najbliżej Eiffla. Dotarł się do jednego z tuneli metra i wędrówka przez nie wydała się już tylko formalnością. Znał drogę bardzo dobrze i wiedział, których fragmentów metra unikać. Problemy pojawiły się dopiero pod koniec podróży. Przy jedynym bezpiecznym wyjściu hałasowała duża grupa impów. Było ich około tuzina. Małych, głośnych, czerwonych ze skrzydełkami, małymi rogami i ogonami. Wyglądających tak niewinne póki nie pokazały swoich ostrych jak brzytwa zębów.


Siergiej jadąc motocyklem wraz ze swym wiernym kompanem Iwanem III Groźnym, zbliżał się do wieży. Jednak nagle stało się coś, co sprawiło, że się zatrzymał. Jego oko wyłapało dwa skupiska skazy, gdzieś pod ziemią. Zbliżając się tam, dostrzegł, że jedno ze skupisk jest w pewnej odległości od drugiego, które składało się z szeregu małych ognisk skazy. Usłyszał także charakterystyczny dźwięk wydawany przez impy. Niski, bardzo irytujący pisk o różnym nasileniu. Niedaleko znajdowało się zejście do starej stacji metra, której nikt nie używał od dawna.

Lucille Austin i Alex

Lucille wychodząc ze szpitala dostrzegła kogoś stojącego przy karetce po drugiej stronie ulicy. Wyglądał na mężczyznę, ale jego strój skutecznie maskował zarówno twarz jak i resztę ciała. On zatrzymał się, gdy dostrzegł kobietę. Nie odezwał się, nie zrobił po prostu nic. Oboje przyglądali się sobie przez dłuższą chwilę, nie wiedząc, czy mogą sobie do końca zaufać.

Nagle mężczyzna podniósł rękę i wskazał w stronę dziewczyny. Przynajmniej tak wyglądało to na pierwszy rzut oka. Tak naprawdę wskazywał na grupę piekielnych ogarów, które zbliżały się do dziewczyny. Były tylko cztery, ale jeśli zaatakowałyby z zaskoczenia zapewne nie miałaby ona szans. Tylko czy zrozumie o co chodziło nieznajomemu?
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Saverock jest offline