No bo jakby nie patrzeć to nawet sesja w której postać odniosła totalną klapę / ba nawet zginęła może być świetną zabawą. Co z tego, że niestety postać zakończyła swój żywot - może przez głupotę to wyniesie się naukę na przyszłość.
Ewentualnie zginęła bo się poświęciła dla większego dobra a później inne postacie graczy jak i tej osoby będzie słyszeć historię o bohaterskim czynie takowej osoby to też raduje ucho
Co do samego RPG jak kiedyś doszliśmy do wniosku z kolegami - nie ważne jest jak się zakończyło sesje / kampanie / przygodę ważne jest, że się grało i miało z tego wielką frajdę nawet wtedy kiedy przeciwność losu w formie kostek psuło większość rzeczy które chciało się zrobić
__________________ „Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?”
Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427 |