- Przed Molly... Chris powtórzył za Angie. - Ciekawy jestem jak szybko trafiłaby do meliny na tych swoich szczurzych łapkach. - Mrugnął lekko z uśmiechem.
Sięgnął po kilka wizytówek rozrzuconych na stole. - Zbierajmy sie to jeszcze Myszkę przechwycimy przed klubem.
Skierował się do wyjścia, posłał na pożegnanie soczystego buziaka Adzie, a po chwili również Kojotowi.
Niech ma.
Adrianowi skinął tylko głową.
Po wyjściu, udając się śladem Molly, Chris wyciągnął komórkę i wybrał połączenie. - Masz chwilkę? - Nie. - odpowiedziało mu krótkie 'szczeknięcie' do słuchawki. - To wszystko? - Przygotuj proszę wszystko co masz na Szczeniaka i młodą Laurę z Czarnych Furii, wyślij Patrickowi na maila. - Zastanowię się.
Rozmowa została rozłączona. Kotołak pokręcił głowa z uśmiechem. to był ten czarny dzień.
Molly wyszła kilka chwil wcześniej i zdążyła się lekko oddalić. - Hej! - Chris krzyknął do niej i zamachał by zwrócić uwagę dziewczyny. - Jadę do klubu, większosc grupy chyba też. Jedziesz z nami? Podwieźć cię?
Zanim 'Szczurzyca' cokolwiek odpowiedziała, Chris uczynił te kilka kroków wychodząc na podjazd i opadły mu ręce.
Na parkingu przed klubem golfowym stały trzy ciężkie motocykle obok których lało się dwóch harleyowców, obaj byli w klubowych kamizelkach "Cheshirers". Jeden potężnie zbudowany, około czterdziestoletni, jednooki z gęstą brodą plecioną w niewielkie warkoczyki. Drugi młody, szczupły z celtyckimi tatuażami na twarzy. Tarzali się na asfalcie i choć starszy biker był nieporównywalnie silniejszy, to młodszy nadrabiał to zwinnością i wijąc się jak piskorz wyprowadzał ciosy czym się da, aktualnie strzelił łokciem prosto w twarz brodacza. - Nic poważnego - wyjaśnił Chris siadając na motorze i zapalając papierosa. - Jeden stwierdzi, że football amerykański jest lepszy od gaelickiego, po chwili kończy się to w ten sposób.
Gwizdnął przeciągle, a obaj zapaśnicy znieruchomieli.
Z pewnością skorzystał na tym wytatuowany, bowiem akurat to on znalazł się na spodzie, a gwizd zatrzymał zaciśnięta pięść jednookiego wielkoluda gdy miała opadać już do ciosu.
Obaj spojrzeli na Chrisa. - Przestańcie się wydurniać, Kto rozlepiał godzillę, Steve? - "Mad". - odpowiedział brodacz gramoląc się na nogi. - A, kto dziś jest oficerem dyżurnym na komisariacie? - Chyba Peerson.
Chrisowi szeroko roześmiała się japa. Od ucha do ucha, niczym wizerunkowi na kamizelce. - Fart. Zadzwoń do klubu. Powiedz, żeby "Mad" zrobił sobie plażę na ulicy przed komisariatem. Polecenie Adriana. - Będzie wkurwiony. Za jakieś dwie godziny Dublin gra z Fermanagh, miał iść do Paddy'ego. - Tym lepiej, bo to ma być kara. Normalnie robi to z przyjemnością. - Dostanie kilka dni aresztu najmniej. W sobotę mieliśmy grać. Bez perkusisty? - Fanny i Colin potłuczą pokrywkami do garnków. Dzwoń do kurwy nędzy!
Brodacz rzucił pod nosem co myśli o matce Chrisa, "Mada", Adriana i kilku innych osób, po czym wyciągnął telefon. - Ty Patrick jedź do klubu, zapowiedz gości i wyczyść salę bilardową. Cattie prześle coś na maila, wydrukuj to w dziesięciu kopiach. - Yup. - Młodszy biker był jak widać oszczędniejszy w słowach i asertywności.
Wsiadł na motor i odjechał.
Kotołak zwrócił się do grupy zgromadzonej przez Adriana. - Lećmy pogadać co robimy w kwestii dr Kingston, mi najlepiej myśli się przy zimnym piwie. Ja stawiam, nie ważne kto na co ma ochotę. Kto w to wchodzi to niech jedzie za mną, a jakbyśmy się pogubili to skrzyżowanie 2nd Avenue i 3th Street, South West, Downtown, "Sweet Suicide Club". Mogę kogoś podwieźć, Steve też. - Poklepał wymownie zapasowy kask przytroczony do motoru, nie wiedział wszak kto czym przyjechał na Indian Creek. - Ja chętnie - odezwał się Marcus. - Nie mam transportu. - To ładuj się, postaram się być (hehe) delikatny. - Chris podał mu kask i wskazał miejsce za sobą. Spokojnie, o mnie się nie martw, nie jestem ze szkła. - odpowiedział mu wilkołak. - Hehe. A kto woli wpierw obejrzeć melinę Kojota lub ma inne sprawy do załatwienia, to dajcie swoje numery, zdzwonimy się później.
Włączył motor i zapiął kask pod szyją. Steve również rozglądając się czy ktoś nie ma ochoty na podwiezienie na jego motorze.
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 31-03-2015 o 12:04.
|