Post jest. Cholernie wymęczony, opóźniony i nie taki jaki miał być (chyba trzy razy kasowałam i pisałam od nowa), ale jest.
Trochę mnie zabija ciśnienie poziomu tej sesji i chyba kiepsko radzę sobie z taką presją, którą sama sobie narzuciłam
No i Ty piszesz o niebo lepiej ode mnie, co wzbudza zrozumiałe kompleksy :P
Długie posty wprowadzające są za nami - a przynajmniej chciałabym, żeby tak było. Skoro nakreśliliśmy już jakieś solidne tło, myślę że możemy przerzucić się na krótsze, częstsze odpisy, zawierające mniej retrospekcji, a więcej działania tu i teraz.
Mam prośbę: opisz tylko to, co robisz w
tym pomieszczeniu. Wyjście z niego (lub próba tego) powinna być końcówką posta.
Jeśli sięgasz po butelkę napisz mi to najpierw w komciach tutaj - mam mikro opis na to, co się wtedy stanie.
Sorki, że tak ci ograniczam pole działania, ale mam ku temu powody - jesteśmy przy końcu tej 1 stacji i chciałabym wrzucić tu parę ważnych dla dalszej fabuły elementów, więc moment musimy się "pomęczyć" odgrywając bardziej ukierunkowane scenki. Oczywiście nadal ich wynik jest zależny od twoich wyborów, a nie mojego widzimisię
Na razie zostajemy w tym czasie... chyba na stałe, skoro Ci to pasuje
Pytania, uwagi, sugestie - jak zwykle zachęcam (także potencjalnych Czytelników).
A.