Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2015, 11:37   #11
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Nim zdążyłem podejść do żony, do medyka doskoczyła Ann w jej ręce błysnął sztylet. Ostrze jego znalazło się dokładnie na tętnicy szyjnej medyka.
"- Czym chcesz ją truć konowale? Do zatamowania krwotoku wystarczy krwawnik, tasznik, skrzyp, rdest, liść pokrzywy czy nawet kora kaliny. Chcesz ją truć akonitem, wymieszanym z innymi ziołami. Gadaj?"

Z ciekawością czekałem na odpowiedź doktora. Szybko odezwałem się spokojnym głosem.

"- Ann nie musisz być aż tak brutalna. Dobry doktor doskonale wie, że albo moja żona i dziecko przeżyją, albo jego życie skończy się w krzyku i bólu. Jednakże jestem ciekawy co to za mieszanka ziół. Szybkie wyjaśnienie nie zaszkodzi a może uratować twoje życie doktorku."

Medyk oburzony przemówił.
"- Jakaś baba kwestionuje moją wiedzę i autorytet widzę, że nie jestem już potrzebny i nie będę się narzucał. Dla pańskiej informacji kapuśnik czerwony, morrownik pospolity oraz wymieniony krwawnik to mieszanka jaką zapisałem. Teraz żegnam się i życzę powodzenia w poszukiwaniach, a małżonce zdrowia."
"- Chyba się nie zrozumieliśmy doktorku, wyjdziesz żywy stąd, dopiero gdy ci pozwolę i gdy będę zadowolony z twoich usług. Ta baba jak mówisz, więcej żyć uratowała od ciebie więc ma prawo zadać takie pytanie. Choćby Barnabie, temu który stoi z rusznicą za drzwiami, wyjęła kulę z bebechów."


Przemówiłem wkurzony z ogniem w głosie.
Na to Medyk starał się uspokoić moje emocje by uratować swoją głowę.

"- Panie von Bissvald. Nie ma czasu kłócić się o to kto ile żyć uratował, gdy pańska małżonka może przed świtem stanać przed bramami Morr’a. Kapuśnik, krwawnik i Morrownik. Zioła te są mi potrzebne by ją uratować, radzę więc ruszać jak najpędzej za bramy. Czas goni."
"- Tak też zrobię. Ann za mną."


Wychodząc ochroniarzowi przy drzwiach półgłosem rozkazałem.
"- Barnabo medyk wychodzi tylko na moje wyraźne polecenie."

Ruszyłem po drodze dałem znak dwójce z ochroniarzy aby podążali za mną.

"- Jedziemy szukać ziół wy z nami. Weźcie jakieś konie ze stajni. Fryderyku ilu ludzi z Muszkietów byłbyś w stanie zgromadzić w ciągu kilku godzin?"
Zadałem jeszcze pytanie staremu weteranowi, który służył w muszkieterach pod moją komendą.
"- Myślę, że z pół tuzina. Zależy co mają robić i w jakim być stanie."
"- Na razie sprawdzam, ale nie wiadomo gdzie los Inkwizytora i Rycerza Panter może mnie zagnać. Wiec tuzin w dobrej formie, a w ciągu kilku dni? I to ludzi bez przydziałów aktualnie."
"- W ciągu kilku dni może nawet dwie dziesiątki. Większość starej bandy już w domach lub w karczmach przed żonami się chowa więc prędzej ruszą za tobą niźli jakieś młodziaki co jeszcze po szczeblach kariery wojskowej się wspinają."

Po obejrzeniu mapy naszkicowanej postanowiłem udać się w pierwszej kolejności do Rechtlich. Potem wracają po drodze do Altdorfu.

"- Ann jedziemy pod rogiem. Wiesz co masz robić. Zwalniamy jedynie przy bramach miejskich."

Wydawszy rozkazy, dosiadłem rumaka i poczekałem na resztę. Jak zabrzmiały dźwięki rogu ruszyłem kłusem dając reszcie znak ręką.



LEGENDA:
Krwawnik - okolice Gluckshalt
Morrownik - okolice Heiligen
Kapuśnik - okolice Rechtlich
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 13-04-2015 o 23:21.
Cedryk jest offline