Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2015, 15:30   #42
Ehran
 
Ehran's Avatar
 
Reputacja: 1 Ehran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputację
- To proste. - odparła poważnie, podchodząc bliżej, na spostrzeżenie Jay 'a. - Musisz tylko założyć spódniczkę, a i do ciebie pomruga. - Dziewczyna musiała zadrzeć głowę wysoko, by móc spojrzeć potężnie zbudowanemu koledze w oczy. Obdarowała go najsłodszym ze swych promienistych uśmiechów. - Tylko musiał, byś ogolić nogi.- dodała robiąc nieco zgorszoną minę.

- Dziękuje. - rzekła do samochodu, gdy ten szarmancko otworzył drzwi. Nim wsiadła, zatrzymała się na chwilkę i sennie pogładziła po pokrytym czarnym lakierem dachu samochodu. Prawie pieszczotliwie przesuwała smukłymi palcami po gładkim, lekko ciepłym metalu. Uśmiechnęła się wreszcie i zniknęła w wnętrzu pojazdu.

Podczas drogi dziewczyna wydawała się pogrążona we własnych myślach, czasem jedynie mamrotała coś cicho do siebie. Odgłos potężnego silnika jednak skutecznie zagłuszał, cokolwiek by to nie było.

Angie zatrzymała się na chwilę po wejściu do lokalu. Rozejrzała się dookoła , chłonąc atmosferę. Podobało jej się tutaj.
Odebrała ulotkę od pół nagiej dziewczyny, prześlizgując się wzrokiem po jej krągłościach. Lekko przygryzła dolną wargę.
- Fajny klub. -rzekła do Chrisa.

W sali bilardowej Angie usiadła między Stevie a Jay 'em. Odebrała plik kartek i uważnie przeglądała otrzymane dokumenty, popijając pomarańczowego drinka z parasolką. Jej Google Glass robiły zdjęcia i przepuszczały dokument natychmiast przez OCR.
- Zgadzam się z panami. Kingstone zostawmy sobie na później. Sprawdźmy inne poszlaki, nim odwiedzimy szpital. Lecz odwiedzić będziemy musieli. Jeśli tego nie zrobimy, cóż, ktoś zrobi to na własną rękę. proponuje udać się tam w trzy, góra cztery osoby. Jeśli rozegramy to z odpowiednią finezją, to i wilk będzie syty a i owca cała. - Angie podzieliła się swymi uwagami.
Potem posłuchała co ma do powiedzenia marcus. Pokiwała przecząco głową.
- Nie sądzę, by uciekli. Nie tak łatwo sfingować komunikację elektroniczną. Trzeba by włamać się na różne serwery, zmienić logi, cache, kopie zapasowe, upewnić się, by nagłówki wiadomości były pasujące... sporo roboty.
Fajna teoria spiskowa. ale, nie, nie sądzę. Jeśli ktoś by tak zrobił, to i tak musiał, by zgarnąć bachory, by nie ryzykować, że znajdą się przypadkowo, albo same nie wrócą w najmniej odpowiednim momencie.
Już prędzej dzieciaki były na tyle sprytne, by nie zostawiać śladów elektronicznych, albo mówiły kodami. Ale jak Jay już zauważył, to dość mało prawdopodobne.
Porozmawiamy z ich znajomymi, to się upewnimy. Ale osobiście nie wierzę w ucieczkę. Ktoś trzeci maczał w tym palce, jeśli nie porywając ich, to chociażby kryjąc ich.
 
Ehran jest offline