Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2015, 17:21   #114
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację
Wampirzyca pokonała kilka schodów. Stanęła przed dwuskrzydłowymi drzwiami. Szarpnięta klamka stawiła opór. Sięgnęła nad framugę, dłuższą chwilę szukała czegoś na ceglanym występie. W końcu znalazła. Klucze zabrzęczały w jej dłoni, gdy zeskakiwała z muru ograniczającego podejście, dwa w pęku. Otworzyła zamek i weszła na klatkę schodową. W nozdrza uderzył zapach kurzu, pajęczyn i słabej wentylacji.

- Witamy w świecie Nosferatu - wyrwało jej się bezwiednie.
- Zawsze zastanawiało mnie gdzie są kiedy ich nie ma. Scully był pierwszym Nosferatu którego widziałem w Omaha od dekady. A przecież to miasto powinno mieć kilkunastu...
"Powiedz ilu zamieniłeś w Gargulce?" - ugryzła się w język.

Do piwnic prowadziła jedna droga, niepewnie trzeszczące stopnie, biegnące wzdłuż odrapanej lamperi. Na dole czekał korytarz z wejściami do bocznych pomieszczeń. Schowane w łukowatych wnękach, odcięte od świata grubymi deskami na solidnych zawiasach. Znalazła te z wyrysowaną bruzdą, głęboką rysą od noża. Drugi z kluczy wpuścił ich do środka. Zazgrzytał, przekręcany w zamku, ukazując przed oczami Spokrewnionych rozwalone skrzynie, rozbite słoiki, gołą żarówkę wisząca na kablu i stertę rupieci pod ścianą. Wampirzyca schyliła się, łapiąc róg brudnego dywanu. Ściągnęła tkaninę i warstwę foliowych worków. Pod nimi był ten, którego spodziewała się znaleźć, starszy mężczyzna w zniszczonym garniturze, leżał nieruchomy. Kołek sterczał spod klapy marynarki, wbity pomiędzy odsłonięte żebra. Więzień nerwowo biegał oczami po niskim stropie i nowo przybyłych.
 
Cai jest offline