Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2015, 18:43   #4
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Khedryn przekonywanie d20(+5 za okoliczności)=8 sukces


Dwójka poranionych w walkach twi'leków zdawała się reagować pozytywnie na serdeczny gest Khedryna. Do tego momentu byli raczej pasywni i wycofani. Ich oczy były puste i smutne, były typowymi oczami przegranych, którzy utracili w życiu wszystko i nie mieli żadnych powodów, by sądzić, że przyszłość ma im jeszcze cokolwiek dobrego do zaoferowania. Dawali się potulnie prowadzić i sadzać, ale nic ponadto.
- Dziękujemy, człowieku. - mruknęli pod nosem, rozglądając się po wnętrzu jakby trochę trzeźwiej. W końcu jeden z nich nie wytrzymał i zadał pytanie, które najwyraźniej skrywał w sobie od dawna.
- Nasz lud... Widzę to w twoich oczach, człowieku... Nie pierwszy raz widzicie takie cierpienie, prawda? Czy tak jest wszędzie? Czy gdziekolwiek jest lepiej? Czy ta wasza Republika i jej dobro i pokój są tylko kłamstwem?
- Zamilcz młodzieńcu, nie odbieraj nam nadziei! -
syknął stary wódz, unosząc się z miejsca. - Musisz mieć wiarę!
- Nasza wiara nas zabiła, starcze! -
odgryzł mu się wzburzony młodzieniec, wskazując go oskarżycielsko palcem. - Gdybyśmy tylko wcześniej chwycili za br...!
Zamilkł nagle, zerkając na trzeciego ze swoich kompanów.
- Co mu jest!? On się nie rusza?! Khay'len! Pomóżcie mu!
I faktycznie, Khedryn już wcześniej zauważył, że młodzieniec wyjątkowo boleśnie mrużył oczy, jakby głośna wymiana zdań sprawia mu ogromny ból. Teraz jednak jego głowa opadła bezwładnie na pierś, a oddech ustał. Wcześniej był postrzelony, ale wydawało się, że jego rany leczyły się poprawnie. Był jednak najbardziej zmarniałym i wygłodzonym z całej trójki. Może była to jakaś miejscowa infekcja? Niewydolność organów?

Dziecko zaczęło płakać. Starzec przygarnął je mocno do siebie i ukląkł na durastalowej podłodze wykrzykując głośno litanię modlitwy.

W tym samym czasie z kabiny doszedł ich krzyk jednego z żołnierzy.
-Hej wy tam z tyłu! Ktoś powinien to zobaczyć! Mamy tu dziwny odczyt!
- Schowaj tę butelkę jak ich tu spraszasz, pacanie! -
syknął mu nerwowym szeptem, ale nadal słyszalnie drugi.
 
Tadeus jest offline