Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2015, 20:54   #116
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
-Mamy nasze odpowiedzi. Choć, jak widać, zadawaliśmy nieodpowiednie pytania. Johan i Gerard współpracują; tylko ku jakiemu celowi? Nie naszej śmierci, to mogli osiągnąć już dawno. Gasparo jest wampirem X lub XI pokolenia; ma w sobie pierwiastek szaleństwa który Malkavianie roznoszą jak zarazę. Ale ani nie był długoletnim ghulem, ani nawet nie spętano go więziami krwi -
-Starsi padali jak muchy, teraz wiem dlaczego - wampirzyca przygryzła kciuk. - Jeśli Johann chce zostać w Camarilli, grać niewinnego barana, ta wiedza wpycha nas do grobu - zrobiła parę kroków, wpatrywała w zacieki na suficie. - Możliwość, że Gerold wyrzeźbił sobowtóra, użył ssaka z Maską, wątpliwe - uderzyła pięścią w ścianę.
-Bardzo wątpliwe- przytaknął - ten przed nami ma wyraźne ślady szaleństwa. Więc o ile w przybyłej sforze nie było żadnych Malkavian, to towarzyszem Gerarda był Johann-
-Czyste zgadywanie - myślała na głos. - Może chce usunąć świadków, nazywając to pomocą w pozbyciu się Diabła. Może sięga dalej, sam lub razem z nim - ruszyła w stronę klatki. - Czy możemy go pojmać? Tylko jeśli da się zwabić w miejsce bez wyjścia, a brak Vitae powoli zrobi swoje-
-Nie możemy, tego jestem pewny. Wątpliwe żeby w ogóle udało się podejść do niego ukrywając swoje intencje.-

Zoła wypuściła powietrze, kręcąc głową z dezaprobatą. - Jakby parę wieków więcej czyniło nas nietykalnymi. Rozejrzę się jeszcze - zatrzymała się w połowie schodów. - Ludzie dona to dobre mięso. Lepiej odwiozę go do ośrodka, będzie łatwiej na nich wpłynąć. Żadnych gwarancji, że dojedzie w całości-
-Wie o nas; w końcu jest jednym z nas. Chcesz wziąć tą bandę w obroty? W wolnej chwili pojedziemy do Antonio Balziniego i osobiście pomogę ci ustawić go na właściwym torze. Ale afiszowanie się z tym że Don przeżył to proszenie się o pytanie “A ile wam powiedział?”. Pytaj o wszystko o czym musimy wiedzieć...a potem zamknę sprawę. W duchu, jeżeli nawet nie zgodnie z literą Tradycji-
Золa usiadła na stopniu. Położyła wymiętego Lucky Strike’a na dolnej wardze. Bawiła się krzemieniem zapalniczki, patrząc jak iskry rodzą się i znikają.
-Zapytaj... zapytaj o kanały informacyjne. Skąd nadchodzą wiadomości z ulic. Chcę przekazać jedną z nich. Niech nadejdzie z wiarygodnego źródła. No, zaufanej osoby - rozpaliła płomień, instynktownie oddaliła rękę. - Gasparo zniszczę, gdy będę mieć fotografię - ułożyła palce w kadr. - Dziadek ciągnięty w stronę Zoo, czy inne miejsce, które uznam za stosowne - cienie tańczyły na jej twarzy. - Taki dyshonor pozwolić więzić własnego dona, a oni tacy wierni zasadom. Jak chcą, niech go odbiją, tylko lepiej wezmą ogień, dużo ognia… -
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline