Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2015, 15:21   #675
AdiVeB
 
AdiVeB's Avatar
 
Reputacja: 1 AdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumny
Harvey uścisnął dłoń Morisson'a i rzucił:
- Ai! Miło cię poznać chłopczę! Załatw co masz załatwić i z kim masz załatwić my poczekamy. Nie denerwuj się na dziewczynę... - przybliżył się i szepnął - jest trochę nadęta i mrukliwa ale nie chce źle...

Podniósł głowę ku praktycznie skierowanym przeciw niemu lufom i chłopakom na pociągu i krzyknął:
- Cześć jestem Irish! Nie musicie strzelać! Tylko tam spokojnie z tym palcem na spuście chłopcze, Ai?

Głos i sam akcent Irlandczyka był bardzo przyjemny dla ucha. Od razu na pierwszy rzut oka widać że Harvey był rozgadanym miłym facetem jakich w dziejszych czasach bardzo mało. Był aż zbyt miły. Tacy byli podobno prawdziwi Irlandczycy przed wojną. Ale kto wie czy to prawda. Prawdą było na pewno tylo to że od Trager'a biło wręcz sympatyczną energią. Z drugiej strony od razu mogła nasunąć sie myśl co on tu kurwa robi...
 
AdiVeB jest offline