Obóz był jakieś dwieście metrów od niego, ale miał wszystko w zasięgu wzroku.
Siedział na starej popękanej wieży z drewna; z takim pół-balkonem.- Mam nadzieję, że się nie rozpiździ- powiedział do siebie z uśmiechem na ustach. Wieża dosyć starej konstrukcji była chyba sprzed apokalipsy. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widział. Stare spróchniałe drewno gdzieniegdzie zagrzybiałe.
Obóz jak to obóz; kilkanaście namiotów o zielonej barwie, w tle pali się ognisko, dalej słychać radosną muzykę. Zabawa trwa w najlepsze. Trochę koloru i magii w szarą rzeczywistość. Rozejrzał się po okolicy patrząc przez lornetkę, (będącą w kącie wieży) czy nikt ich nie atakuje; jakiś gang, inny obóz, ludzie,"zmutowani".
Na szczęście nikogo nie było w okolicy.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036 |