Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2015, 16:27   #677
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



- Ooo... A ktoś tu chce źle? - usmiechnął się na słowa Irlandczyka odpowiadając równie cicho jak on. Ale na słowa o palcach na spuście parsknął śmiechem. - My tu sam mamy sam ocean i oazy spokoju i nerwów na wodzy. Jakby tak nie było to pewnie byście nie byli terac tacy cali i weseli. - wskazał brodą najpierw na Harvey'a a potem na resztę jego załogi i maszynę. No i na te puste pole jakim się od dłuższej chwili zbliżali i byli na ładnym widoku.

- Cieszy mnie ogromnie twoje zrozumienie dla naszych procedur. I wiemy już, że dobrze się prezentujesz bez broni. Sam. - rzekł równie "ciepło" do dziewczyny jak ona do niego przed chwilą wręcz kopiując jej ton. Spokojnie czekał aż wyciagnie co ma do pokazania z wewnętrznej kieszeni. Gdyby coś kombinowała reszta jego oddziałku spokojnie dałaby radę ją zdjąć. Sprawiała wrażenie wkurzającej i nadętej ale dość trzeźwo myslącej osoby. I takiej co raczej nie szuka kłopotów. Przynajmniej nie takich z uzbrojonymi ludźmi póki ma wybór.

Wziął do reki kopertę którą złośliwie do końca miętosiła i poprawiała jakby to miało przywrócić jej pierwotny kształt. Sięgnął po kopertę gdy wyciągnęła rękę i spojrzał na nią. Miała jednak oficjalne pieczątki kolei i faktycznie była adresowana do Sloan'a. - No widzę, że macie bilecik na imprezę. Jakbyscie od niego zaczęli byłoby dużo mniej nerwowo. - rzekł klepiąc się zalakowaną kopertą po otwartej dłoni.

- Chodźcie za mną. - rzekł do nich i odwrócił się w stronę pociągu. Posłał spojrzenie do Tom'a i Max na dachu i machnął im ręką - Dobra, zabieram ich do środka do szefa. Miejcie oko na okolicę. Tom, przejdź na drugi koniec pociągu. - rzekł do nich. Wówczas mieli czujki na dachu na obu końcach. John wciąż szedł razem z nim i trójką przybyszy. Został jeszcze Rob. - Rob! Zabieramy ich do środka! Dołącz do nas jesli możesz! - krzyknął głośniej bowiem ich zwiadowca był dalej niż dwójka na dachu.

Razem z Johnem prowadził nowych wzdłuż pociągu. Na razie nie wiedział co jest w liscie i co zadecyduje kierownik więc się jakoś nie wdawał z nimi w dyskusję. Jeśli mówili prawdę to pewnie jest tam jakieś polecenie przyjęcia ich do załogi czy coś w tym guście. Ale w sumie teraz zostawała piłka po stronie kierownika. - Dobra, poczekajcie tu z Johnem. Ja sprawdzę co kierownik powie. - rzekł krótko juz na schdodkach wagonu odwracając się do nich z góry. Dał znak John'owi by pełnił honory domu i puścił żurawia na Rob'a który już powinien do nich dołączać. Sam zamierzał wręczyć Sloanowi ten liścik miłosny i poczekać na to co poleci.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline